Reklama

Duże firmy podwyższą pensje pracownikom

Większość dużych spółek planuje podnieść pensje w 2013 r. – średnio o 4 procent.

Publikacja: 02.12.2012 23:04

Duże firmy podwyższą pensje pracownikom

Foto: Fotorzepa, Bartek Sadowski Bartek Sadowski

Część pracowników nie powinna w przyszłym roku narzekać na chudnięcie portfeli. Większość dużych firm, głównie z zagranicznym kapitałem, zakłada w przyszłym roku wzrost pensji, średnio o cztery procent, podobnie jak w tym roku – wynika z raportu firmy badawczo-doradczej Mercer, do którego dotarła „Rz".

W badaniu, które na przełomie września i października objęło ponad 330 firm zatrudniających średnio 311 pracowników, tylko 5 proc. pracodawców zakłada, że w przyszłym roku zamrozi płace. Pozostali planują podwyżki. – To duże spółki, które mają mocną pozycję rynkową w swych branżach i od lat dobrze wynagradzają – wyjaśnia Olga Obłoza, specjalista ds. wynagrodzeń w firmie badawczo-doradczej Mecer.

Jak wynika z badania, we wszystkich badanych sektorach podwyżki mają przekroczyć prognozowaną na przyszły rok 2,7 proc. inflację. Na największe zwyżki pensji mogą liczyć pracownicy w sektorze technologicznym i w produkcji – o ponad 4 proc.

– To miarodajny obraz – ocenia Jakub Borowski, główny ekonomista Kredyt Banku, który prognozuje w przyszłym roku w Polsce prawie 3-proc. wzrost płac (licząc wraz z nagrodami). Zwraca uwagę, że przedsiębiorcy często zbyt optymistycznie planują podwyżki, choć duże firmy, zwłaszcza z sektorów, gdzie (jak w energetyce) sytuacja jest relatywnie dobra, mogą zrealizować te plany. Tym bardziej że dotyczą one pensji, a nie premii, które w okresie spowolnienia maleją. – Pierwszą rzeczą, którą robią wówczas firmy, jest ograniczenie premii i bonusów. Nawet jeśli podstawowa płaca wzrośnie, a bonusy spadną, łączne wynagrodzenie może być niższe – podkreśla ekonomista.

Olga Obłoza zaznacza, że odsetek firm, które zamrożą w przyszłym roku płace, może wzrosnąć. Tak było w przypadku deklaracji pracodawców w 2011 r., gdy 4 proc. z nich przewidywało zamrożenie pensji na kolejny 2012 rok. W rzeczywistości zdecydowało się na to prawie trzy razy więcej, bo 11 proc. pracodawców.

Reklama
Reklama

– Firmy są dziś bardzo elastyczne i na bieżąco dostosowują swoje wcześniejsze plany do sytuacji. W warunkach dużej niepewności są też bardziej ostrożne w prognozach. Unikają większych ruchów płac, ograniczając się zwykle do wzrostu, który wyrówna inflację – twierdzi Olga Obłoza. Dodaje, że Mercer zrezygnował ostatnio z pytania pracodawców o plany dwuletnie – dziś to zbyt odległy termin.

Tym bardziej że czasem jedna zmiana przepisów może całkowicie zmienić ich kondycję. Przekonała się o tym branża farmaceutyczna, która dotkliwie odczuła skutki nowej ustawy refundacyjnej. W rezultacie 15 proc. firm z tej branży zamroziło w tym roku podwyżki, nie wspominając o fali zwolnień pracowników. Za to w prognozach na przyszły rok farmacja planuje na razie wzrost płac.

Jak podkreśla Jakub Borowski, na podwyżki mogą na pewno liczyć te grupy pracowników, które dużo wnoszą do firmy – doświadczeni specjaliści o wysokich kwalifikacjach. – W okresie spowolnienia rośnie znaczenie konkurencyjności, którą mogą dziś zapewnić talenty. Nie chodzi tylko o geniuszów, ale o doświadczonych specjalistów i menedżerów, ekspertów w swej dziedzinie: utalentowanych i z pomysłami – podkreśla prof. Stanisława Borkowska z Instytutu Pracy i Polityki Socjalnej.

Jej zdaniem, to przejaw zmian widocznych w ostatnich latach na rynku pracy, gdzie niezależnie od sytuacji gospodarczej jest popyt na dobrych specjalistów. Nawet jeśli firmy ograniczając koszty, tną zatrudnienie, to zabiegają o talenty, bojąc się utracić dobrych pracowników, motywują ich m. in. podwyżkami.

Rynek pracy
Polscy szefowie dopiero uczą się budować osobistą markę
Rynek pracy
Małe szanse na skrócenie kolejek do lekarzy
Rynek pracy
Weto Karola Nawrockiego może utrudnić życie polskim firmom i pracownikom z Ukrainy
Rynek pracy
GUS: stopa bezrobocia w Polsce wzrosła do 5,4 proc. Przyczyną zmiany regulacyjne
Rynek pracy
Solidny wzrost przeciętnego wynagrodzenia. Spadło zatrudnienie. Stopy w dół?
Reklama
Reklama