Nie tylko polscy rolnicy cierpią przez nadmiar ziarna z Ukrainy

Niesprzedane zapasy ukraińskiego ziarna ciążą na cenach zbóż w szeregu krajów Europy Środkowej i Wschodniej, a protesty rolników zaczynają zagrażać trwałości wsparcia stolic UE dla Kijowa.

Publikacja: 04.04.2023 17:06

Nie tylko polscy rolnicy cierpią przez nadmiar ziarna z Ukrainy

Foto: Bloomberg

Daleko poza granice Polski wykracza kryzys związany z zalegającym w magazynach ukraińskim ziarnem. Problemy ze zbytem zgłaszają rolnicy z krajów graniczących z Ukrainą: Słowacji, Węgier i Rumunii, ale także ci z Bułgarii, gdzie ziarno trafia tranzytem przez Rumunię. Już po czterech miesiącach od wybuchu wojny eksport zboża wznowiono przez trzy porty czarnomorskie (w marcu pozwalającą na niego umowę przedłużono o kolejne 120 dni).

Czytaj więcej

Unia podwyższa pomoc dla rolników, ale Polska chce więcej

Z nadmiarem ukraińskiego ziarna zmaga się cała Europa Środkowa

Mimo to wielkie ilości ziarna zaczęły płynąć do krajów sąsiednich koleją, tirami oraz do portów na Dunaju. Choć 20 marca unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski zapowiedział uruchomienie wartego 56 mln euro pakietu pomocowego, to do uspokojenia nastrojów wśród rolników to nie wystarczyło.

Skutkiem jest zagrożenie trwałości wsparcia, jakie Ukrainie oferują kraje UE. Sprawa może mieć daleko idące polityczne konsekwencje nie tylko w Polsce – na Słowacji przed rozpisanymi na wrzesień wyborami wspiera partię byłego premiera Roberta Fico, który sprzeciwiał się nałożeniu sankcji na Rosję.

Przed niedzielnymi wyborami do bułgarskiego parlamentu tamtejsi rolnicy blokowali przejścia graniczne z Rumunią, żądając odszkodowań. Krajowa pszenica nie wytrzymuje tam konkurencji z tańszą o 30 proc. ukraińską, a to skutkuje pojawianiem się nawet żądań wprowadzenia zakazu importu. W Bułgarii wciąż niesprzedane jest prawie 80 proc. ubiegłorocznych zbiorów słonecznika w oraz ponad 3 miliony ton pszenicy.

Czytaj więcej

Pięć krajów UE wezwało Brukselę do odkupienia od nich ukraińskiego zboża

Pomoc UE dla rolników „niewystarczająca”

Tymczasem rolnicy z Rumunii protestowali w ubiegłym tygodniu przed budynkiem Komisji Europejskiej. Przez ten kraj, należący do największych producentów kukurydzy i pszenicy w UE, od początku wojny przeszła ponad połowa ukraińskiego eksportu zboża drogą lądową. Jak obliczają lokalne stowarzyszenia producentów rolnych w ubiegłym roku import ukraińskiego ziarna do Rumunii wzrósł praktycznie z zera do 570 tys. ton.

Planowany przez UE fundusz kryzysowy mianem „niewystarczającego” określił prezydent Rumunii Klaus Iohannis, a Słowacji i Węgier ta pomoc ma nie objąć w ogóle. Wszystkie pięć dotkniętych krajów podpisało list do przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen z żądaniami zwiększenia wsparcia finansowego dla rolników, rozważenia zakupu nadwyżek zboża na pomoc humanitarną, a nawet ograniczenia importu z Ukrainy.

Choć bezpośrednio po rosyjskiej inwazji na Ukrainę obawiano się pogłębienia globalnego kryzysu żywnościowego, to od tamtej pory ceny pszenicy na światowych giełdach spadły o połowę. Na trwalsze odbicie liczyć nie można, bo za sprawą pogarszania się koniunktury spada popyt ze strony kluczowych importerów pszenicy, w tym krajów Afryki Północnej.

Czytaj więcej

UE podwyższa wsparcie dla polskich rolników

W 2023 r. Ukraina wyprodukuje mniej ziarna

Mimo to marcowe odbicie cen pszenicy na giełdzie w Chicago z 20-miesięcznego dołka pokazuje, że skali globu potencjał spadkowy już się wyczerpuje. Notowania zboża wsparły spekulacje, że Rosja może wprowadzić ceny minimalne eksportu, oraz obawy związane z wypchnięciem z tego kraju światowych potentatów w handlu towarami rolnymi. Do poprawy sytuacji w naszym regionie może to nie wystarczyć, ale jednocześnie oczekuje się drugiego z rzędu rocznego spadku produkcji ukraińskiej.

Choć od ubiegłorocznego szczytu zapasy zbóż na Ukrainie zmniejszyły się o około połowę, to prognozy zakładają spadek tamtejszej produkcji w porównaniu ze słabymi wynikami z 2022 r. o około jedną piątą. Pola na terenach, które opuściły wojska rosyjskie, wciąż są w dużej części zaminowane, wzrost kosztów paliw i pestycydów zmniejsza opłacalność produkcji, a poduszka finansowa, którą dysponowali rolnicy, wyczerpała się.

Producenci rolni zareagowali ograniczaniem zużycia nawozów, co przekłada się na niższe plony, odłogowaniem ziemi i przerzucaniem się z uprawy zbóż na tańszą uprawę roślin oleistych. Jak przewiduje Światowa Rada Zbóż, ukraińskie zbiory sięgną w tym roku 47 mln ton, czyli ledwie około połowy wartości sprzed wojny, co przełoży się na najniższą od dekady produkcję w skali świata.

Daleko poza granice Polski wykracza kryzys związany z zalegającym w magazynach ukraińskim ziarnem. Problemy ze zbytem zgłaszają rolnicy z krajów graniczących z Ukrainą: Słowacji, Węgier i Rumunii, ale także ci z Bułgarii, gdzie ziarno trafia tranzytem przez Rumunię. Już po czterech miesiącach od wybuchu wojny eksport zboża wznowiono przez trzy porty czarnomorskie (w marcu pozwalającą na niego umowę przedłużono o kolejne 120 dni).

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rolnictwo
Afera w rządzie Ukrainy. Minister podejrzany o kryminalny proceder
Rolnictwo
Polska wspomaga wojenną kasę Rosji importując nawozy. Najwięcej w UE
Rolnictwo
Węgry ograniczą import produktów rolnych z Ukrainy. Rosja zadowolona
Rolnictwo
Największy producent wina Rosji w mackach Kremla. Parodia w sądzie
Rolnictwo
Przybywa zboża z Rosji w Europie. Dojrzewa pomysł na cła