Dokładnie sto lat temu, 22 stycznia 1921 r., urodził się Krzysztof Kamil Baczyński, wybitny poeta, powstaniec warszawski. Kojarzony z pokoleniem Kolumbów, pisał wiersze przesiąknięte wizją katastroficzną, apokaliptyczną. Jego dziadkowie leżą na cmentarzu żydowskim, którym opiekuje się pańska fundacja. Baczyński był zatem Polakiem czy Żydem?
Z pewnością czuł się Polakiem, ale był świadomy swojego żydowskiego pochodzenia, co zresztą ma odzwierciedlenie w jego twórczości. Baczyński z pewnością uczestniczył w pogrzebie babki zmarłej w 1934 r., a także musiał wiedzieć o uwięzieniu w getcie brata swojej matki, któremu udało się uciec, ale który w 1943 r. został rozstrzelany wraz z rodziną w związku z podejrzeniem o pochodzenie żydowskie. Zapominamy często, że jego wiersz „Niebo złote Ci otworzę", który stał się popularny dzięki pieśni wykonywanej przez Ewę Demarczyk, odnosi się do powstania w getcie warszawskim, a nie do, jak się nam często wydaje, powstania warszawskiego. Nie zmienia to jednak faktu, że pozostaje on najważniejszym polskim poetą czasu wojny.
Ojciec Baczyńskiego, socjalista i legionista, miał bardzo ciekawy epizod związany ze służbą w wywiadzie po odzyskaniu niepodległości, uczestniczył w tajnych negocjacjach z przedstawicielami bolszewików w 1919 r., ale też w działaniach dywersyjnych w czasie trzeciego powstania śląskiego – dzisiaj byśmy je nazwali działaniami specjalnymi. Mniej wiemy jednak o jego matce. Kim była?
Stefania Zieleńczyk, mimo że pochodziła z rodziny zasymilowanych, choć praktykujących judaizm, Żydów, sama była już katoliczką. Jej brat Adam Zieleńczyk był profesorem Wolnej Wszechnicy Polskiej, a ona pracowało jako nauczycielka, pisała nawet podręczniki dla dzieci. Była też kierowniczką szkoły ćwiczeń przy seminarium nauczycielskim. Nauczała metodyki. Po wojnie została kustoszem pamięci o swoim synu poecie. Rodzice Baczyńskiego spoczywają na Powązkach Wojskowych.
Procesy asymilacyjne warszawskich Żydów zachodzą od końca XVIII w. Początkowo związane były z odchodzeniem od ortodoksji i przyjmowaniem coraz bardziej liberalnych form wiary, przyjmowaniem języka polskiego, udziałem w polskim życiu publicznym, w końcu ze zmianą wiary. Można zauważyć pewną prawidłowość, że pokolenie dziadków spoczywa na cmentarzu żydowskim, dzieci na ewangelickim, a wnuków już na cmentarzu katolickim. Niejako podobnie było w rodzinie Baczyńskiego. Dziadkowie poety byli zasymilowanymi Żydami, którzy pozostali przy wierze przodków. Ich nagrobek nie ma jednak formy macewy – tradycyjnego nagrobka typowego dla Żydów ortodoksyjnych. Inskrypcje wyryte są także tylko po polsku.