[b]Rz: Na etykietach napojów wyskokowych mają się pojawić ostrzegawcze napisy, takie jak na papierosach. Pokonamy w ten sposób alkoholizm?[/b]
Elżbieta Kalinowska: Mam zastrzeżenia co do skuteczności tej metody, choć w niczym to pewnie nie zaszkodzi. Musimy pamiętać, że mamy do czynienia nie tylko z osobami uzależnionymi, ale także z tymi, które mogą być uzależnione w przyszłości. Jeśli chodzi o osoby, które już wpadły w nałóg palenia tytoniu czy spożywania alkoholu, to takie napisy okażą się niezwykle mało skuteczne. Nałogowcy doskonale wiedzą, że robią coś, co im szkodzi, więc informowanie ich o tym nie ma większego sensu. Ponadto uzależnieni uczą się wypierać tego typu informacje ze swojej świadomości, obracając je w żart albo po prostu ignorując. Natomiast jest szansa, że ludzie młodzi, niemający jeszcze problemów z nałogami, docenią takie ostrzeżenie.
[b]Dlaczego takie napisy nie zniechęcają osób już uzależnionych?[/b]
Problem z uzależnieniami polega na tym, że pozorne korzyści z używki przychodzą prawie natychmiastowo, a zagrożenia oddalone są często w czasie. Jeśli osoba z problemami emocjonalnymi utrudniającymi jej swobodne zachowanie wśród innych ludzi ma do wyboru spożycie alkoholu, który da jej poczucie swobody, albo odmówienie sobie tego wspomagacza tylko dlatego, że dzięki temu uniknie niejasnych konsekwencji zdrowotnych, to chyba łatwo się domyślić, co wybierze.
[b]Czy straszenie to dobra metoda walki z nałogami?[/b]