[srodtytul]Magdalena Środa[/srodtytul]
Ocena moralna donosu obywatela do urzędu zależy od motywacji. Jeśli ktoś składa donos, bo troszczy się o dobro wspólne i chce zapobiec korupcji, to takie zachowanie jest godne uznania. Jeśli ktoś chce po prostu dokuczyć bliźniemu, to nie jest to dobra motywacja.
Jeśli jednak chodzi o skutki społeczne, to zawiadamianie odpowiednich instytucji np. o zachowaniach korupcyjnych jest niemal zawsze słuszne i pożądane, niezależnie od motywacji. W wielu krajach to podstawowy obowiązek obywatelski, bo nie da się walczyć z korupcją inaczej niż przez informowanie odpowiednich władz o jej przypadkach czy nawet tylko o podejrzeniach.
Wzrost liczby takich donosów w Polsce może oznaczać wyższy poziom świadomości obywatelskiej i troski o dobro wspólne. Byłby to ważny przełom w narodowych tradycjach. Do tej pory bowiem hołdowaliśmy „solidarności negatywnej”, to znaczy chroniliśmy tych, którzy robią źle. Z powodu solidarności „się nie donosi”, z powodu solidarności z innymi pije się w miejscu pracy, z powodu solidarności bierze się łapówki i ukrywa niekompetencję kolegów po fachu.
[i]Autorka jest filozofem i etykiem[/i]