Nie bójmy się średniowiecza

Hedonizm, hipokryzja i brutalna siła. Tak widział kierunek rozwoju cywilizacji zachodniej wybitny socjolog Pitrim Sorokin – najnowszy numer kwartalnika „Pressje” recenzuje publicysta „Rzeczpospolitej”

Publikacja: 28.09.2010 01:27

Nie bójmy się średniowiecza

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Zasadniczy kryzys, a nawet upadek kultury zachodniej wieszczony był w minionym stuleciu nieraz. Istotną różnicą w wypadku przypomnianej przez krakowskie „Pressje” teorii Pitrima Sorokina (1889 – 1968) jest fakt, że jej autor – Rosjanin przez większą część życia mieszkający w USA – był wybitnym i uznanym socjologiem, dodatkowo o empirycznej orientacji. W ostatnim numerze „Pressji” znajdujemy zresztą omówienie jego klasycznego dzieła „Ruchliwość społeczna”. Teorię o fundamentalnej przemianie kultury zachodniej Sorokin sformułował w wydanym w 1941 roku „Kryzysie naszej epoki”, potem rozwijał ją w kolejnych książkach na ten temat.

[srodtytul]Kaganiec i łańcuchy[/srodtytul]

Wychodzi on od konstatacji, że do rzeczywistości dostęp mamy dzięki trzem rodzajom władz poznawczych: zmysłom, intuicji i rozumowi. Następujące po sobie kultury ludzkie cechują się zwykle dominacją którejś z nich. Średniowieczny model kultury ufundowany był głównie na fundamencie religijnych intuicji. System taki Sorokin nazywa ideacyjnym.

Przełom renesansowy, który inicjował nowoczesność, kładł nacisk na poznanie zmysłowe i zbudował system, w którym ludzka działalność ogniskuje się wokół nauk przyrodniczych i materialnego wymiaru rzeczywistości. Obecnie obserwujemy wyczerpywanie się tej kultury i wszelkie symptomy narastającego kryzysu pomimo zewnętrznych oznak witalności.

„Te same siły, które warunkowały powstanie niezwykłych osiągnięć kultury zmysłowej, stały się także przyczyną jej dezintegracji”. (...) „W dziedzinie prawa i etyki pozostałości zmysłowego systemu norm będą ulegać relatywizacji, aż w końcu zanikną; będzie się szerzyć hedonizm, hipokryzja i brutalna siła. Społeczeństwu nałożony zostanie kaganiec, skują je łańcuchy i tak dostanie się pod panowanie dawno już zapomnianych sił z przeszłości wskrzeszonych przez własny nihilizm i hedonizm”.

[wyimek]Kolejny numer krakowskiego pisma świadczy o dojrzałości zarówno samego magazynu, jak i wydającego je środowiska[/wyimek]

Dalej czytamy: „Wreszcie, rozkład zamanifestuje się przez postępującą degenerację podstawowych standardów i kryteriów wartości kulturowych. Prawdziwe standardy kultury zmysłowej będą stopniowo zastępowane przez fałszywe, a kompetentni arbitrzy ustąpią miejsca upoważnionym do pełnienia swojej funkcji ignorantom, pracującym dla różnych dzienników, rozgłośni i for, autorom bestsellerów i twórcom wszelkiego rodzaju gum do żucia. (...) Niepostrzeżenie standardy zmienią się tak głęboko, że w końcowym stadium kultury zmysłowej jej mechanizm selekcyjny będzie przepuszczał jedynie pseudowartości i całkowicie ignorował to, co rzeczywiście wartościowe”.

Według Sorokina „zarazem jednak będą pojawiać się coraz liczniejsi zwolennicy absolutyzmu etycznego stojący się nowymi stoikami, ascetami i świętymi”. A więc odnowienie kultury nadejdzie dzięki przebudzeniu duchowemu i religijnemu.

Zgodnie z teorią Sorokina idealistyczna kultura opiera się na syntezie rozmaitych aspektów poznania i realizowała się m.in. w starożytnej Grecji. Okresy przejściowe to jednak momenty dies irae – gniewu bożego, który będzie tym straszniejszy, im później dokonana zostanie przemiana, a dłużej trwała będzie epoka przełomowego zamętu.

[srodtytul]Pluralizm porządku[/srodtytul]

Autorzy „Pressji” w kolejnych tekstach usiłują odnieść teorię Sorokina do kolejnych sfer współczesnego życia, wskazując zarówno symptomy rozkładu jego dotychczasowych form, jak i obecne już w naszej rzeczywistości, zadziwiające analogie do średniowiecza. Oczywiście nie do średniowiecza z oświeceniowej Biblii Pauperum, w którym funkcjonuje ono jako epoka ciemnoty i zabobonu, ale jako twórczego i fascynującego okresu dziejów Europy. Wskazują zwłaszcza na charakterystyczny dla niego pluralizm porządku społecznego, władzy, prawa i kultury.

„Pressje” to pismo, a jak chcieliby autorzy „teka”, działającego już nieco ponad 20 lat przy Uniwersytecie Jagiellońskim Klubu Jagiellońskiego. Obecna „teka” nosi numer 20 i świadczy o dojrzałości zarówno środowiska, jak i wydawanego przez nie magazynu. Stanowi oryginalną propozycję, co tym bardziej uderza, biorąc pod uwagę młody wiek jego twórców.

Redaktorem naczelnym jest politolog z UJ Arkady Rzegocki, a w numerze 20. oprócz bloku tekstów zorientowanych wokół teorii Sorokina znajdujemy zestaw artykułów poświęconych obchodzącemu 60-lecie, chyba najciekawszemu żyjącemu w Polsce filozofowi Ryszardowi Legutce, a także materiały na temat strategii państwa rosyjskiego dziś, co ma szczególne znaczenie w dobie ogłoszonego odgórnie banału „ocieplenia” naszych stosunków.

Zasadniczy kryzys, a nawet upadek kultury zachodniej wieszczony był w minionym stuleciu nieraz. Istotną różnicą w wypadku przypomnianej przez krakowskie „Pressje” teorii Pitrima Sorokina (1889 – 1968) jest fakt, że jej autor – Rosjanin przez większą część życia mieszkający w USA – był wybitnym i uznanym socjologiem, dodatkowo o empirycznej orientacji. W ostatnim numerze „Pressji” znajdujemy zresztą omówienie jego klasycznego dzieła „Ruchliwość społeczna”. Teorię o fundamentalnej przemianie kultury zachodniej Sorokin sformułował w wydanym w 1941 roku „Kryzysie naszej epoki”, potem rozwijał ją w kolejnych książkach na ten temat.

Pozostało 88% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości