Dla udowodnienia tezy publicystka przytacza wyniki sondażu.
Według przeprowadzonego ostatnio sondażu CBOS 87 proc. ankietowanych uważa, że katastrofa smoleńska to dziś przede wszystkim narzędzie politycznej walki, dla 85 proc. to temat zastępczy, odciągający uwagę od innych ważnych spraw, aż 78 proc. uznaje, że mówienie o tym wydarzeniu jest nudne i irytujące.
Można by przypuszczać, że na kilka dni przed obchodami „Polityka” stara się uspokoić nastroje. Nic bardziej mylnego, Janina Paradowska ujawnia, że całość przygotowań została przeniesiona na sympatyzujące z Jarosławem Kaczyńskim mediach z „Gazetą Polską” na czele, w jej klubach, związanych z nią środowiskach, w rodzinach Radia Maryja. Dodatkowym elementem wzmacniającym ideowy przekaz PiS mają być jej zdaniem filmy „Mgła” „Krzyż”, „Listy z Polski” oraz rozszerzona wersja „Solidarnych 2010” . To jednak nie koniec.
Najważniejsze będą bowiem manifestacje mające zgromadzić tłumy oraz ich oprawa. Apelom o użyczenie miejsc noclegowych pielgrzymom, którzy przyjadą do stolicy, aby „oddać hołd poległym w Smoleńsku i zaprotestować przeciwko poniżaniu Polski przez rząd i prezydenta”, towarzyszy dość dziwne ostrzeżenie, aby były to tylko „pojedyncze miejsca, bo obawiamy się prowokacji”. W ogóle wielość działań mających utrudnić obchody, lub nawet je rozbić, jest podobno zatrważająca, co niewątpliwie ma podgrzać nastrój zagrożenia, utwierdzić zebranych, że mają żarliwie bronić „sprawy” – ostrzega Paradowska.
Oczywiście według Paradowskiej w tych partyjno-prywatnych obchodach ma wziąć, udział ponad 100 tys. osób z całej Polski, a zapisy przyjmowane są w biurach posłów PiS.