Polscy posłowie w Internecie jak we mgle

Blip, Twitter, Facebook - każdy z polskich polityków przed wyborami staje się ekspertem od internetowego "lansu"

Publikacja: 14.07.2011 09:54

Polscy posłowie w Internecie jak we mgle

Foto: W Sieci Opinii

Premier Tusk obłaskawia blogerów, prezydent Komorowski "czatuje" z Belwederu, posłowie PO - Agnieszka Pomaska i Paweł Olszewski debatują w trakcie obrad Sejmu na Facebooku. Ministrowie Graś i Nowak pstrykają fotki na portale społecznościowe. O superblogerach Migalskim, Czarneckim, Dornie, Korwin-Mikke, Wojciechowskim wszyscy już słyszeli. Młodzieżówka SLD kręci fimiki na Youtube i tworzy gry dla "myślących inaczej". A Waldemar Pawlak kocha Ipady. Na ile ów "lans" w sieci jest skuteczny, zbadał magazyn "Mediafun".

Badanie polegało na wysyłce maili do wszystkich posłów, których adresy e-mail są umieszczone na stronie internetowej Sejmu RP (www.Sejm.gov.pl). Posłowie otrzymywali jeden z pięciu zestawów pytań podzielonych na pytania szczegółowe, dotyczące np. sukcesów posła we wdrażaniu powszechnego dostępu do Internetu, wykorzystania Internetu w komunikacji z wyborcami, redystrybucji rent i emerytur czy też pytania ogólne, np. prośba o informacje w sprawie dyżurów biura poselskiego.(...) Oto jeden z maili, jakie otrzymaliśmy w odpowiedzi na nasze pytania (pisownia oryginalna): kim Pani jest, dla kogo pracuje, gdzie pani mieszka? Z serdecznościami poseł...

Wyniki badań obnażają prawdę o "internetowych macho". Z ankiety wynika, że odpowiedzi na proste pytania wyborców pełne są błędów nie tylko ortograficznych, a termin odpowiedzi też budzi spore zastrzeżenia. Oto komentarze specjalistów od kreowania wizerunku podsumowujące ankietę.

Wiesław Gałązka – specjalista ds. wizerunku, Dolnośląska Szkoła Wyższa

:


Moja ocena może się wydać radykalna, ale nie widzę w Polsce działań, które można porównać do marketingu politycznego, a tym bardziej do PR-u politycznego. Politycy w naszym kraju posługują się propagandą, a osoby publiczne i dziennikarze wykazują się ignorancją, godząc się na nazywanie tego Public Relations. PR to kształtowanie jak najlepszych relacji z otoczeniem i dbanie o reputację. Nie mogą to być jednak działania akcyjne, skupione wokół kampanii wyborczej, lecz zaplanowane i stałe.

Spotkania z wyborcami, czaty na Facebooku, odpowiadanie na e-maile kończy się w Polsce w pierwszym tygodniu po wyborach. PR polityczny to utrzymywanie uzyskanego zaufania, szacunku i sympatii przez cały czas. Nie ma tu miejsca na fałsz, bo „robić dobry PR” to tak jak być człowiekiem przyzwoitym, który dostosowuje swój język do odbiorcy, ubiera się tak, jak wymaga od niego sytuacja i wiadomo, czego można się po tej osobie spodziewać. Takim człowiekiem się nie bywa, takim człowiekiem powinno się być.

Adam Łaszyn, PR-owiec, Alert Media Communications:
Sporo uciechy mają studenci i uczestnicy naszych szkoleń, gdy pokazuję im filmik, na którym poseł Kalisz zachęca dziennikarzy podczas konferencji prasowej do korzystania z internetowych serwisów SLD. Rubaszny i przesympatyczny poseł robi to mianowicie za pomocą… kartek A4, na których mazakiem wypisane są adresy: „http://sld. kluby.sejm.pl”, czy „www. sld.org.pl”. Poseł – skądinąd świetny medialnie komunikator – zasłania sobie co chwilę twarz tymi kartkami unosząc je obiema rękami, co wygląda komicznie. Ludzie parskają nieskrępowanym śmiechem, gdy Kalisz zza kartki recytuje: „ryszard-kropka-kalisz-małpasejm-kropka-gow-kropka-peel”. (...) Obraz rysujący się z badań Mediafun Magazynu wydaje się bowiem trochę przerażający. To jakaś totalna masakra! Kogo my wybieramy i jak ci Wybrańcy Narodu traktują sam fakt dialogu z wyborcami?! Na kilka miesięcy przed wyborami takie olewanie Internetu? Póki co – mam wrażenie – że internetowa kiełbasa wyborcza wciąż za mało pachnie. Jest nadal za mało aromatyczna po obu stronach – i tych, co o głosy się starają, i tych, którzy je (często z obrzydzeniem) oddają.

Prawda jest brutalna - na "social media" też trzeba się znać. Inaczej wszelkie działania przypominają zabawę granatem bez zawleczki. Jak takie igranie z wyborcami może się skończyć, szanowni posłowie?

 

 

Premier Tusk obłaskawia blogerów, prezydent Komorowski "czatuje" z Belwederu, posłowie PO - Agnieszka Pomaska i Paweł Olszewski debatują w trakcie obrad Sejmu na Facebooku. Ministrowie Graś i Nowak pstrykają fotki na portale społecznościowe. O superblogerach Migalskim, Czarneckim, Dornie, Korwin-Mikke, Wojciechowskim wszyscy już słyszeli. Młodzieżówka SLD kręci fimiki na Youtube i tworzy gry dla "myślących inaczej". A Waldemar Pawlak kocha Ipady. Na ile ów "lans" w sieci jest skuteczny, zbadał magazyn "Mediafun".

Pozostało 87% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości