Kwaśniewski: Miller nie chce być szefem SLD, ale może nie mieć wyboru

Były prezydent Aleksander Kwaśniewski pomoże odbudować polską lewicę, ale jego zdaniem musi ona składać się z wielu środowisk. Na łamach „Polityki” Kwaśniewski analizuje scenę polityczną

Publikacja: 02.11.2011 14:06

Kwaśniewski: Miller nie chce być szefem SLD, ale może nie mieć wyboru

Foto: W Sieci Opinii

Według byłego prezydenta miejsce dla lewicy będzie się powiększać:

Przestrzeni dla lewicy będzie więc więcej niż mniej, a jeżeli się ona poszerza, to znaczy, że potrzeba działań integrujących. Pomysły na okrągłe stoły zaczynają mieć nowy sens, ale tylko wtedy, kiedy uda się zgromadzić wszystkich, którzy działają oraz mają jakieś zaplecze i nie będzie prób zdominowania tego gremium przez jednolite ugrupowanie. Wydaje mi się, że coś takiego się urodzi, że gdzieś między 2012 a 2013 rokiem; powinno wtedy powstać porozumienie na lewicy, które na początek przedstawi wspólne listy do Parlamentu Europejskiego.

Na temat SLD i nowego przywództwa:

Na razie trwa rodzaj powyborczego szoku, ale jeśli ta maszyna ruszy, ułożony zostanie kalendarz wyborów, to możemy być jeszcze zaskoczeni liczbą chętnych. (...) Miller nie chce, ale może się okazać, że musi, bo gdyby się okazało, że jest rzeczywiście posucha, gdyż lata rządów Napieralskiego bardzo wyjałowiły grono potencjalnych kandydatów, to Miller znajdzie się w trudnej sytuacji.

Kwaśniewski twierdzi, że Tusk ma większą władzę niż ktokolwiek inny w historii współczesnej polskiej polityki:

Nie było ugrupowania i premiera, który dysponowałby większą władzą niż dzisiaj Donald Tusk. To jest władza na wszystkich szczeblach – od samorządu poczynając na najwyższych szczeblach kończąc, ta władza istnieje we wszystkich instytucjach państwowych, w mediach.

Były prezydent tłumaczy, na czym polega siła Leszka Millera:

Z jednej strony potrzebna jest jakaś forma kooperacji z rządem, a więc przewartościowanie myślenia o opozycjalności. (...) Trzeba więc trzymać się nurtu propaństwowego i pokazywać, że SLD w odróżnieniu od Palikota (...) jest tą siłą, która ma poczucie odpowiedzialności za państwo. Z drugiej, trzeba bardzo precyzyjnie szukać odpowiedzi na to, co jest problemem wielkich grup społecznych.

Kto odbuduje lewicę?

Powtarzam, że byli prezydencji powinni być dobrem ogólnonarodowym, a nie jednopartyjnym. Mogę dołożyć starać, aby lewica się odbudowywała, ale pod warunkiem, że będzie ona gromadzić bardzo wiele środowisk. Czas zamykania się minął.

A nam się wydaje, że mija również czas SLD.

Według byłego prezydenta miejsce dla lewicy będzie się powiększać:

Przestrzeni dla lewicy będzie więc więcej niż mniej, a jeżeli się ona poszerza, to znaczy, że potrzeba działań integrujących. Pomysły na okrągłe stoły zaczynają mieć nowy sens, ale tylko wtedy, kiedy uda się zgromadzić wszystkich, którzy działają oraz mają jakieś zaplecze i nie będzie prób zdominowania tego gremium przez jednolite ugrupowanie. Wydaje mi się, że coś takiego się urodzi, że gdzieś między 2012 a 2013 rokiem; powinno wtedy powstać porozumienie na lewicy, które na początek przedstawi wspólne listy do Parlamentu Europejskiego.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości