Polityk z otoczenia Napieralskiego tłumaczy:
Chce uczciwie rozliczyć się z czterech lat kierowania partią. Tam za zamkniętymi drzwiami szczerze przyznaje się do błędów w tegorocznej kampanii, ale też przypomina o udanych wyborach do europarlamentu, samorządowych i prezydenckich. I powoli nastawienie do niego się zmienia. Coraz mniej ludzi go krytykuje.
Tomasz Kalita zapytany, czy szef SLD chce pozostać na stanowisku, powiedział:
Z tego, co wiem, jest zdecydowany złożyć dymisję 10 grudnia.
Warszawski polityk SLD jest zdziwiony: