PiS wraca do kwestii wprowadzenia w Polsce kary śmierci

Jarosław Kaczyński twierdzi, że w Polsce mamy do czynienia z "wyrozumiałym stosunkiem do przestępców". Zaznaczył, że obecnie przeciętny pobyt w więzieniu za zabójstwo to 7 lat, za pobicie ze skutkiem śmiertelnym - 3,5 roku

Publikacja: 25.11.2011 16:15

PiS wraca do kwestii wprowadzenia w Polsce kary śmierci

Foto: W Sieci Opinii

Dziś na konferencji prezes PiS mówił:

Dość tego. Państwo jest po to, żeby chronić uczciwych obywateli, po to, żeby zdecydowanie, jeśli potrzeba, bardzo twardymi metodami zwalczać przestępczość, żeby przeciętny Polak mógł się czuć bezpiecznie.

Kaczyński chce też, by katowanie człowieka, które prowadzi do śmierci, było traktowane jako zabójstwo, a nie jako „pobicie ze skutkiem śmiertelnym”. I proponuje nową definicję:

Pobicie ze skutkiem śmiertelnym to wyłącznie taka sytuacja, w której śmierć człowieka jest niemożliwym do przewidzenia skutkiem pobicia, np. ktoś jest ciężko chory na serce, został pobity i umiera. Ci, którzy bili, nie mogli tego przewidzieć.

Były premier nie ma wątpliwości, że:

Zaostrzone muszą być także wyraźnie przepisy odnoszące się do gwałtu. Tutaj o żadnych krótkich pobytach w więzieniu, a tym bardziej o zawieszaniu kary, nie może być mowy.

Jarosław Kaczyński był pytany o podpisany przez Polskę Protokół nr 13 do Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (zawartej przez państwa członkowskie Rady Europy), mówiący, że "kara śmierci zostaje zniesiona" oraz że "nikogo nie wolno skazać na taką karę ani też kary takiej wykonać".

Ani w prawie pierwotnym, ani wtórnym Unii nie ma takiego przepisu. Rada Europy a Unia Europejska to dwie inne organizacje. Tutaj musimy po prostu wypowiedzieć to oświadczenie, bo to nawet nie jest umowa międzynarodowa.

Na te propozycje zareagowały sceptycznie zarówno Platforma Obywatelska, jak SLD i Ruch Palikota. Poseł Andrzej Halicki z PO komentował:

Myślę, że sam Jarosław Kaczyński nie proponuje tego na poważnie – trwa licytacja i próba przykrycia kryzysu, który ma miejsce w PiS. 

Z podobną propozycją Jarosław Kaczyński występował już 2004 r., po tym jak w bestialski sposób zamordowano 21-letnią mieszkankę Kołobrzegu jadącą pociągiem na egzaminy do Akademii Muzycznej w Warszawie. Zbrodni dokonali dwaj mężczyźni, którzy postanowili uczcić urodziny jednego z nich – mordując człowieka.

Kaczyński wówczas mówił:

Na szczególne potępienie zasługuje posługiwanie się przez ludzi lewicy i to często jadowitej, antykatolickiej lewicy, autorytetem Ojca Świętego w sprawie kary śmierci. (…) PiS zdaje sobie sprawę, że papież ma w tej sprawie odmienne zdanie – nie popiera kary śmierci, ale nieustanne odwoływanie się do tego argumentu przez ludzi, którzy często Kościoła po prostu nienawidzą, jest niebywałą hipokryzją.

Propozycje te same, tylko hipokryzji wokół jakby więcej. A jakie jest Państwa zdanie w tej sprawie? Nam się wydaje, że to ostateczne uderzenie w "Solidarną Polskę", po której "ziobryści" tracą ostatnie atuty na prawicy.

 

Publicystyka
Jerzy Haszczyński: Sędziowie decydują o polityce Rumunii
Publicystyka
Marek Migalski: Prawa mężczyzn zaważą na kampanii prezydenckiej?
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Szary koń poszukiwany w kampanii prezydenckiej
Publicystyka
Marek Kutarba: Jak Polska chce patrolować Bałtyk bez patrolowców?
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rafał Trzaskowski musi przestać być warszawski, żeby wygrać wybory
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką