Marek Borowski: Musimy zaciskać pasa, ale wokół KRUS narosło wiele mitów

Senator Marek Borowski w rozmowie z „Dziennikiem Zachodnim” analizuje projekty reform przedstawione przez premiera Donalda Tuska. Jest przekonany, że Polsce druga Grecja nie grozi

Publikacja: 26.11.2011 10:54

Marek Borowski: Musimy zaciskać pasa, ale wokół KRUS narosło wiele mitów

Foto: W Sieci Opinii

Zapytany, czym różniłoby się jego exposé od wystąpienia Donalda Tuska, odpowiada:

Nie różniłoby się zapewne w kwestiach zasadniczych. Takie rozwiązania, jak wydłużenie wieku emerytalnego do 67. roku życia i zrównanie go dla mężczyzn i kobiet, czy zmiany w emeryturach mundurowych, były absolutną koniecznością. (...) Podejmując te działania, rzeczywiście można się zabezpieczyć, szczególnie przed wewnętrznymi skutkami kryzysu. Pamiętajmy jednak, że żyjemy w centrum kontynentu, na którym szaleje burza i na sytuację na rynkach zagranicznych specjalnie wpływu nie mamy.

O planach rządu wobec polityki prorodzinnej i becikowym:

Te pieniądze nie zostaną nigdzie przeniesione, tylko trafią do mniej zamożnych rodzin wielodzietnych. Tak się to zbilansuje. Dla beneficjentów tych świadczeń będzie to solidnie odczuwalne wsparcie. (...) W obrębie wydatków na cele społeczne, edukację, służbę zdrowia - każda oszczędność jest szkodliwa, w dodatku te dziedziny są chronicznie niedoinwestowane.

Borowski mówi także o likwidacji KRUS:

Wokół sprawy KRUS-u narosło całe mnóstwo mitów i aż trudno uwierzyć, że politycy wciąż je powtarzają. Fakt, rolnicy w 10 procentach finansują swoją emeryturę, w 90 procentach pokrywa ją budżet. Ale rolnicy dostają za to minimalną emeryturę, rzędu 600-700 złotych. Nie jest też już tak, że wszyscy płacą jednakową składkę. Rolnicy mający więcej hektarów płacą więcej. Mamy zrównać składki na wsi i w mieście? Większość rolników nie będzie płacić, bo nie ma takich dochodów, więc trzeba będzie zapewnić im świadczenia z opieki społecznej. Radykalne posunięcia w tej dziedzinie nie przyniosą oczekiwanych skutków.

Jak przekonać Polaków, że zaciskanie pasa przyniesie efekty?

Po prostu nie mamy innego wyboru. Struktura demograficzna w naszym kraju, problemy z przyrostem naturalnym, kryzys w Europie muszą skłaniać rząd do określonych działań. Wiele efektów zapowiadanych reform, o ile w ogóle dojdą do skutku, przyniesie plon w skali dziesięciu lat. Ale pierwsze efekty będą widoczne znacznie szybciej.

Były minister finansów stwierdza:

Raczej nie zostaniemy drugą Irlandią. I chyba dobrze. A o drugiej Grecji w Polsce mówi: - Nie ma takiego zagrożenia. Przed tak dramatycznym scenariuszem na pewno się obronimy.

Zapytany, czym różniłoby się jego exposé od wystąpienia Donalda Tuska, odpowiada:

Nie różniłoby się zapewne w kwestiach zasadniczych. Takie rozwiązania, jak wydłużenie wieku emerytalnego do 67. roku życia i zrównanie go dla mężczyzn i kobiet, czy zmiany w emeryturach mundurowych, były absolutną koniecznością. (...) Podejmując te działania, rzeczywiście można się zabezpieczyć, szczególnie przed wewnętrznymi skutkami kryzysu. Pamiętajmy jednak, że żyjemy w centrum kontynentu, na którym szaleje burza i na sytuację na rynkach zagranicznych specjalnie wpływu nie mamy.

Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Duda i Tusk szkodzą Polsce stając po złej stronie Netanjahu
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Wyjątkowa jednomyślność Dudy i Tuska w sprawie Netanjahu
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Karol Nawrocki zrzuca dres i wchodzi na terytorium Konfederacji
Publicystyka
Tomasz Kubin: O przyjęciu euro w Polsce, czyli o wyższości polityki nad prawem i gospodarką
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Elvis Presley – gdyby żył, miałby 90 lat. Był metaforą Ameryki
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego