Te pytanie stawia Tomasz P. Terlikowski – publicysta katolicki, który przywołuje tezy... ekonomisty rządu chińskiego Zhao Xiao. Swoje spostrzeżenia zawarł on na kartach fundamentalnego eseju „Gospodarki rynkowe z Kościołami a gospodarki rynkowe bez Kościołów”:
Gospodarka rynkowa jest skuteczna, ponieważ zniechęca do próżniactwa, lecz może także zachęcać ludzi do kłamstwa i krzywdzenia innych. Dlatego wymaga moralnej podpory.
Terlikowski pisze:
Szukając siły chrystianizmu i opartej na nim cywilizacji profesor Zhuo Xinping z Chińskiej Akademii Nauk zwraca uwagę na koncepcję grzechu, która wyjaśnia, skąd się bierze zło oraz pozwala na nawrócenie; koncepcję Zbawienia, która zawiera w sobie także fundamentalne pojęcie odpowiedzialności wobec innych; pojmowanie Boga jako bytu transcendentnego wobec świata, które pozwala na realistyczne ujęcie świata jako zawsze niedoskonałego i podlegającego skażeniu; i wreszcie chrześcijańskie pojmowanie miłości bliźniego (nieobecne w istocie w takiej formie w tradycjach azjatyckich) jako miłości do Chrystusa i Boga. Inni myśliciele dorzucają do tego przypomnienie, że sama koncepcja osoby i jej szczególnych uprawnień, tak fundamentalna dla zachodniej mentalności, nierozerwalnie związana jest z chrześcijańską dyskusją o Trójcy Świętej, i z niej wyrasta.
Publicysta podkreśla, że dzisiejszej Europie brakuje odwołań się do mądrości wiary katolickiej.