Sprawa płk Przybyła i de facto wypowiedzenia posłuszeństwa przełożonemu przez płk. Krzysztofa Parulskiego jest tylko objawem wojny buldogów pod dywanem:
Mamy też czysto polityczną wojnę o wpływ na prokuraturę, szerzej o wpływy w państwie. Walczą poszczególne ośrodki władzy, ze szczególnym uwzględnieniem Pałacu Prezydenckiego, który traktuje prokuraturę wojskową jako zastrzeżoną dla siebie strefę.
Bo jak zauważa:
Prezydent Bronisław Komorowski odgrywa w tej historii rolę najprostszą z prostych. Jest konserwatorem starego układu kadrowego. Oznacza to powrót do czasów Lecha Wałęsy, kiedy to Pałac Prezydencki brał pod swoje skrzydła ludzi z dawnych PRL-owskich służb.
Najciekawszą i do tego niejasną rolę odgrywa w tym sporze najważniejszy gracz: