Zgodnie z Konstytucją oraz z wykładnią Trybunału Konstytucyjnego przy istniejącym układzie sił w parlamencie bez opozycji rząd Tuska nie może zmienić obecnego stanu prawnego naszej obecności w Unii Europejskiej, czyli traktatu lizbońskiego, na rzecz jakiegoś innego, jeszcze nieznanego związku państw regulowanego umowami międzyrządowymi. A my na taką rewolucję, jak zmiana suwerennego i podmiotowego udziału Polski w Unii na rzecz nieokreślonego statusu podległości w innym związku nigdy nie wyrazimy zgody.
Jarosław Kaczyński twierdzi, że należy rozpisać referendum:
Ale mimo że dysponujemy wystarczającą siłą, aby te nieodpowiedzialne i skrajnie niebezpieczne dla Polaków pomysły zablokować, uważam, że czas już, aby w tej arcyważnej sprawie głos zabrał Naród.
Referendum ma dotyczyć dwóch kwestii:
Czy chcemy ograniczenia, a być może zrzeczenia się suwerenności na rzecz nowych, niedemokratycznych instytucji międzynarodowych, które będą rościły sobie prawa do ustalania budżetu państwa, a więc wysokości podatków, płac i emerytur?