Paweł Lisicki: Blogerzy nie zastąpią dziennikarzy

W redakcji "Rzeczpospolitej" odbyła się debata na temat pluralizmu w mediach. Dyskutowano o kondycji mediów w Polsce i "drugim obiegu medialnym"

Publikacja: 04.02.2012 14:01

Paweł Lisicki: Blogerzy nie zastąpią dziennikarzy

Foto: W Sieci Opinii

Rynek mediów w sensie objętości, pojemności i struktury wydaje się rynkiem pełnym i dojrzałym, co nie znaczy, że jest już zamknięty i nienaruszalny. Jeśli chodzi o rynek prasy, to charakteryzuje się on dość daleko posuniętym pluralizmem. Jednocześnie branża ta funkcjonuje w sposób dość spokojny i stabilny. Jeśli ktoś ma pomysł i jest dobry w tym, co robi, to się przebije.

Jo­an­na Li­choc­ka, pu­bli­cyst­ka "Gazety Polskiej":

Od 1989 ro­ku te­le­wi­zja – po­dob­nie zresz­tą jak w cza­sach PRL – by­ła ele­men­tem sys­te­mu wła­dzy. Mam wra­że­nie, że w tej chwi­li je­ste­śmy w sy­tu­acji, gdy za­rów­no elek­tro­nicz­ne me­dia pu­blicz­ne, jak i ko­mer­cyj­ne środ­ki prze­ka­zu są ra­czej ele­men­tem sys­te­mu wła­dzy niż ele­men­tem jej kon­tro­lo­wa­nia. W tak ostrych bar­wach zo­ba­czy­li­śmy to zwłasz­cza po 10 kwiet­nia 2010 r. To, co się dzia­ło po­tem, i to, jak pol­skie me­dia re­la­cjo­no­wa­ły prze­bieg śledz­twa, wo­ła­ło o po­mstę do nie­ba.

(...) Zda­ję so­bie spra­wę z tego, że mię­dzy na­mi mu­si być kon­flikt. Ist­nie­nie nie­za­leż­ne­go obie­gu wpra­wia w za­kło­po­ta­nie obieg ma­in­stre­amo­wy, bo de­le­gi­ty­mi­zu­je pra­cę sze­fów tych me­diów, któ­re swo­ją ro­lę poj­mu­ją w spo­sób skan­da­licz­ny. (...) Wy­zwa­niem dla me­diów „dru­gie­go obie­gu" są ta­kie te­ma­ty jak afe­ra ha­zar­do­wa, oce­ny za­cho­wa­nia pre­zy­den­ta i pre­mie­ra w re­la­cjach z Ro­sją po ka­ta­stro­fie w Smo­leń­sku, kwe­stia na­szych re­la­cji z Niem­ca­mi. Jest mnó­stwo te­ma­tów, o któ­rych Po­la­cy po­win­ni wie­dzieć. Ale naj­wy­raź­niej ma­ją o nich nie wie­dzieć.

Ma­ciej Gdu­la z „Kry­ty­ki Po­li­tycz­nej" stwierdził:

Je­śli pra­wi­co­we dzien­ni­kar­stwo to „dru­gi obieg", to co po­wie­dzieć o nas? Pra­wi­ca rze­czy­wi­ście do­brze wy­ko­rzy­stu­je toż­sa­mość dru­go­obie­go­wą. Ona się nie­źle sprze­da­je i nie­źle or­ga­ni­zu­je pu­blicz­ność, bo wy­zwa­la emo­cje. (...) Tym­cza­sem nie by­ło­by suk­ce­su por­ta­li in­ter­ne­to­wych, nie by­ło­by suk­ce­su „Uwa­żam Rze", gdy­by nie to, że pra­wi­co­wi dzien­ni­ka­rze mo­gli pro­wa­dzić pro­gra­my w te­le­wi­zji pu­blicz­nej w la­tach 90. i w cza­sach PiS. Dzien­ni­ka­rze le­wi­co­wi ta­kiej moż­li­wo­ści ra­czej nie mie­li. To dzię­ki te­mu pra­wi­ca jest tak uprzy­wi­le­jo­wa­na w sto­sun­ku do le­wi­cy, choć mam wra­że­nie, że i tak obec­nie jest le­piej niż by­ło.

„Zło­te cza­sy" me­diów pu­blicz­nych – cen­tral­nych, du­żych i bo­ga­tych – to nie by­ły cza­sy plu­ra­li­zmu. (...) Dziś i na le­wi­cy, i na pra­wi­cy wie­le osób ma prze­ko­na­nie, że na­le­ży prze­stać się an­ga­żo­wać, bo to nie jest do­bry mo­ment na spo­ry. Wy­czer­pu­je się Plat­forma. Wy­czer­pał się też PiS. Lecz ja mam prze­ko­na­nie, że wła­śnie te­raz jest mo­ment, w któ­rym po­win­ni­śmy się spie­rać, wal­czyć o plu­ra­lizm i o swo­je po­glą­dy.

Pa­weł Li­sic­ki, re­dak­tor na­czel­ny „Uwa­żam Rze" powiedział:

Czy plu­ra­lizm na na­szym ryn­ku me­diów ist­nie­je? Aby to stwier­dzić, mu­si­my roz­dzie­lić ryn­ki. Je­śli weź­mie­my pod uwa­gę np. ry­nek pra­so­wy i ty­go­dni­ko­wy, to mo­że­my za­dać py­ta­nie: skąd wziął się suk­ces „Uwa­żam Rze"? Stąd, że na ryn­ku po­ja­wi­ło się miej­sce, któ­re zwol­nił ty­go­dnik „Wprost", po­wo­łu­jąc na re­dak­to­ra na­czel­ne­go To­ma­sza Li­sa i ra­dy­kal­nie zmie­nia­jąc cha­rak­ter pi­sma z pra­wi­co­wo­-kon­ser­wa­tyw­ne­go.

(...) W ogó­le cha­rak­ter me­diów się zmie­nia. Sta­ją się one w mniej­szym stop­niu źró­dła­mi informacji, a co­raz bar­dziej do­star­czy­cie­la­mi toż­sa­mo­ści. (...) A czy roz­wój me­diów in­ter­ne­to­wych mo­że za­stą­pić me­dia tra­dy­cyj­ne? Wy­da­je się, że nie, bo – z ca­łym sza­cun­kiem dla me­diów in­ter­ne­to­wych – blo­ge­rzy są tyl­ko ludź­mi, któ­rzy pi­szą po go­dzi­nach.

Nikt nie za­stą­pi pra­cy dzien­ni­kar­skiej. Wi­dać to szcze­gól­nie po dzien­ni­ka­rzach śled­czych, któ­rych pra­ca po­le­ga na cią­głym do­cie­ra­niu do lu­dzi, ba­da­niu do­ku­men­tów. I ro­bią to czę­sto wbrew in­te­re­som gru­py do­mi­nu­ją­cej. Nikt z blo­ge­rów ta­kiej pra­cy nie wy­ko­na. Oczy­wi­ście roz­wój por­ta­li jest bar­dzo do­brym zja­wi­skiem z punk­tu wi­dze­nia plu­ra­li­zmu, ale nie za­stą­pią one me­diów tra­dy­cyj­nych.

* Wypowiedzi uczestników dyskusji są nieautoryzowane, spisano je z nagrań.

Rynek mediów w sensie objętości, pojemności i struktury wydaje się rynkiem pełnym i dojrzałym, co nie znaczy, że jest już zamknięty i nienaruszalny. Jeśli chodzi o rynek prasy, to charakteryzuje się on dość daleko posuniętym pluralizmem. Jednocześnie branża ta funkcjonuje w sposób dość spokojny i stabilny. Jeśli ktoś ma pomysł i jest dobry w tym, co robi, to się przebije.

Jo­an­na Li­choc­ka, pu­bli­cyst­ka "Gazety Polskiej":

Pozostało 92% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości