Jarosław Flis: Nie wiadomo, czy Tusk ma pomysł na dalsze rządzenie

Według socjologa i komentatora politycznego nic nie wskazuje na to, by kadencja rządu Platformy Obywatelskiej miała się zakończyć przed terminem. Jarosław Flis w wywiadzie dla „Polski The Times” komentuje działania rządu

Publikacja: 06.02.2012 14:09

Jarosław Flis: Nie wiadomo, czy Tusk ma pomysł na dalsze rządzenie

Foto: W Sieci Opinii

Flis mówi o pomysłach opozycji:

Problemy nie dotyczą głównego kierunku rządzenia. Przy aferze z lekami nie chodziło o kwestie ideowe, ale o techniczną sprawność rządu i skłonność do zapobiegania konfliktom. Są sprawy, które są opozycji bliższe, bo wywołują silniejsze pobudzenie u jej polityków. Dla PiS to sprawa Smoleńska, dla Palikota to marihuana i aborcja, a dla SLD likwidacja IPN. To, że dla opozycji nie są naturalnym priorytetem sprawy, które trafiają na pierwsze strony gazet, jest dla rządu korzystne. Jeśli któraś z sił opozycyjnych chce realnie myśleć o przejęciu rządów, to powinna doprowadzić do sytuacji, w której sama jest właścicielem tematów, z którymi rząd sobie nie radzi. Wtedy byłaby postrzegana jako bardziej kompetentna od rządzących.

Na temat rosnącego poparcia dla prezydenta Komorowskiego:

Ta bierność mu sprzyja, bo nie musi później brać na siebie odpowiedzialności za niepowodzenia rządu. Nie wchodzi w otwarte konflikty, dzięki czemu jest odbierany jako dobry wujek narodu. Teraz protestujący uważają, że Bronisław Komorowski to człowiek, który ich poprze, i w sprawie ACTA razem z nimi będzie atakował rząd.

Socjolog komentuje rząd i jednowładztwo w Platformie:

Przed rokiem kłopoty rządu nałożyły się na spiętrzenie konfliktu wewnątrz PO. Teraz ten konflikt wygląda na spacyfikowany - Grabarczyka nie widać, Schetyna podążył za oficjalną interpretacją swojej roli przez Tuska i czeka na swój moment jako "rezerwa kadrowa". Bezdyskusyjna wewnętrzna pozycja premiera nie jest już jednak tak jednoznacznie konsumowana w bieżących kłopotach. W konflikcie ze służbą zdrowia sam działa Arłukowicz i nie ma powodu na interwencje ze strony premiera. Zresztą minister zdrowia jest jednym z najbardziej medialnych.

W sprawie prokuratury stanowisko przedstawia Gowin, więc i na tym odcinku nie ma powodu do zaangażowania premiera. Nieco inaczej jest w przypadku ACTA, gdzie jest spychanie odpowiedzialności między Boniego a Zdrojewskiego i jakąś rolę miał tam początkowo Sikorski. Donald Tusk przyjął pozycję arbitra do rozwiązywania problemów takich ludzi jak Arłukowicz czy Gowin. Ewentualnie rozmyśla, jak co jakiś czas pokazać, że to on rządzi. Tylko nie wiadomo, czy ma nadal kontakt z rzeczywistością i pomysł na dalsze rządzenie.

Czy rząd ma szansę zakończyć drugą kadencję w terminie?

Dziś nic nie wskazuje na to, że mogłoby być inaczej. Choć to, co jest źródłem wywrotek rządów, to nagłe i nieprzewidywalne kłopoty. Nikt na początku kadencji rządu Millera nie przewidział afery Rywina albo później seksafery w Samoobronie. Choć zaskoczenie może przyjść z innej strony. Wszyscy się spodziewali, że poprzedni rząd Tuska nie dotrwa do końca - zaczął się kryzys, mieliśmy katastrofę smoleńską i aferę hazardową. Dziś nie ma podstaw do takich spekulacji. Na pewno będzie ciężko, ale, jak widać, to nie jest powód, żeby wszystko miało się zawalić.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości