Krasnodębski w wywiadzie dla „Super Expressu” komentuje wczorajsze spotkanie w Kancelarii Premiera w sprawie ACTA:
Decyzję Donalda Tuska należy widzieć bardziej w kategoriach odwrotu taktycznego, który widzieliśmy już w kilku przypadkach. Ale premier podpisał już ACTA, a teraz gra na przeczekanie. (...) Pamiętamy, że wypowiedzi premiera i rządu z początku burzy wokół ACTA były bardzo stanowcze. Teraz okazuje się, że uległ protestom. To tylko pokazuje, że tylko nacisk społeczny wymusza na rządzie konsultacje z opinią publiczną. A ta ekipa nie słynie z chęci do rozmowy z obywatelami.
O nietypowej metodzie komunikacji rządu z obywatelami:
Podobnie było z ustawą refundacyjną. Dopiero po proteście lekarzy zaczęły się rozmowy. Myślę więc, że od dłuższego czasu jest to stała metoda komunikowania się tego rządu ze społeczeństwem. Jeszcze na początku pierwszej kadencji pamiętamy debaty rządzących z obywatelami. Teraz zasada jest taka, że najpierw przygotowuje się ustawy lub podejmuje decyzje, a dopiero potem toczy się rozmowa, wymuszona silnym i trwałym oporem społecznym.
Czy protesty nauczą premiera rozmowy ze społeczeństwem?