Siemoniak tłumaczy:
Opowiadamy się za wersją, która została przyjęta na szczycie NATO w Lizbonie, gdzie wszyscy sojusznicy ustalili tę zasadę "razem weszliśmy, razem wyjdziemy". Polska tutaj nie należy do tych krajów, które specjalnie forsują przedłużanie swojej obecności, natomiast jesteśmy lojalni wobec tego planu, który został przyjęty.
Minister podkreśla jednak, że nie znaczy to, że Polsce nie zależy na szybkim powrocie żołnierzy do kraju:
Oczywiście, wszyscy są zainteresowani tym, aby stabilizacja w Afganistanie następowała jak najszybciej i żeby właśnie ten rok 2013, 2014 były latami misji bardziej szkoleniowej niż bojowej.
A czy Afgańczycy są gotowi do tego, by radzić sobie bez NATO? Zdaniem Siemoniaka - tak.