"Newsweek" maluje laurkę dla Tomasza Lisa

Najnowszego "Wprost" nie otwiera już Tomasz Lis. Nowy naczelny deklaruje, że tygodnik nie będzie organem jednej partii czy aktualnie panującego układu rządzącego. Sylwetkę Lisa prezentuje za to "Newsweek"

Publikacja: 13.02.2012 14:03

"Newsweek" maluje laurkę dla Tomasza Lisa

Foto: W Sieci Opinii

"Tusk genialny. Powiedział, że ko­goś na sali brakuje i postawił na mównicy maskotkę rudego lisa" - komentował na gorąco w zeszły wtorek Tomasz Machała galę tygodnika „Wprost", podczas której przyznano premierowi tytuł Człowieka Roku. Rudy lisek był ukłonem premiera Tuska w stronę zwolnionego kil­ka godzin wcześniej redaktora naczelnego tygodnika, Tomasza Lisa.

I choć następ­nego dnia serwisy informacyjne cytowały słowa medioznawcy prof. Wiesława Godzica, że publiczne okazywanie sympa­tii dziennikarzowi przez polityka tej rangi w demokratycznym kraju oznacza pocału­nek śmierci, nikt nie brał ich na poważnie.

Z "Newsweeka" dowiadujemy się, jakim wymagającym i światłym szefem "Wprost" był Tomasz Lis. Mówi, anonimowo, dziennikarz redakcji:

Przyjeżdżałem do redakcji około 8.30, a jego samochód już stał na parkingu. Na codziennym porannym kolegium miał już ze sobą prasówkę krajową i zagraniczną.

 "Newsweek" przytacza opinię europosła SLD Marka Siwca:

Przynaj­mniej od pół roku było wiadomo, że Lis tworzy portal internetowy. Musieli o tym wiedzieć także właściciele. Mieli więc dość czasu, aby określić zasady dalszej współpracy. Tymczasem zachowali się po chamsku i wyrzucili Lisa na oczach całej Polski, tak jak wyrzuca się pijanego pala­cza z kotłowni.

Magda Gessler, "wieloletnia przyjaciółka Lisów, felietonistka kulinar­na", zapewnia, że Lis:

Jest nie tylko inteligentny i dowcipny, ale jeszcze szalenie przystojny i ma tego świadomość.

Kolega Lisa ze studiów dodaje:

Z całą pewnością jest charyzmatyczny.  Podczas trasy promocyjnej swojej książ­ki „Co z tą Polską" w roku 2004 prze­mawiał do tłumów młodych ludzi jak polityk, a nie dziennikarz. Miał wyznaw­ców, nie czytelników. I wizerunek człowieka ponad układami, dziennikarza prawego i nieskalanego.

A ks. Marcin Luter, znajomy Lisa od wielu lat, ocenia:

Tomasz Lis jest twardzielem, który prze do przodu i odnosi sukcesy, a to już budzi zawiść.

Dziennikarz i były dyrektor TVP1, Sławomir Zieliński ocenia:

Chłopak z Zielonej Góry założył sobie cel, by być na szczycie, i osiągnął to.

My zaś oceniamy, że Tomasz Lis osiągnął wiele szczytów: szczyt lizusostwa wobec Donalda Tuska, szczyt kompromitacji poczas wywiadu z Jarosławem Kaczyńskim, czy szczyt hipokryzji, gdy pomstował na upolitycznienie TVP za czasów Andrzeja Urbańskiego, a chwilę potem przyjmował od niego posadę. Szczyt na szczycie i szczytem pogania...

"Tusk genialny. Powiedział, że ko­goś na sali brakuje i postawił na mównicy maskotkę rudego lisa" - komentował na gorąco w zeszły wtorek Tomasz Machała galę tygodnika „Wprost", podczas której przyznano premierowi tytuł Człowieka Roku. Rudy lisek był ukłonem premiera Tuska w stronę zwolnionego kil­ka godzin wcześniej redaktora naczelnego tygodnika, Tomasza Lisa.

I choć następ­nego dnia serwisy informacyjne cytowały słowa medioznawcy prof. Wiesława Godzica, że publiczne okazywanie sympa­tii dziennikarzowi przez polityka tej rangi w demokratycznym kraju oznacza pocału­nek śmierci, nikt nie brał ich na poważnie.

Publicystyka
Estera Flieger: Dlaczego rezygnujemy z własnej opowieści o II wojnie światowej?
Publicystyka
Ks. Robert Nęcek: A może papież z Holandii?
Publicystyka
Frekwencyjna ściema. Młotkowanie niegłosujących ma charakter klasistowski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Mieszkanie Nawrockiego, czyli zemsta sztabowców
Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku