Barbara Fedyszak-Radziejowska: Prawicowym mediom brak jedności

W rozmowie z portalem Fronda.pl socjolog mówi, dlaczego niektóre media wciąż „przegrywają” czytelników, a niektóre partie – wybory. „Konflikt między „ja” i „moje”, a konflikt między „my” i „wspólne” jest tak stary jak ludzka cywilizacja” – twierdzi Barbara Fedyszak-Radziejowska

Publikacja: 21.04.2012 14:44

Barbara Fedyszak-Radziejowska: Prawicowym mediom brak jedności

Foto: W Sieci Opinii

W środowiskach na lewo od centrum, najważniejsze dzienniki, tygodniki i portale prowadzą swoich sympatyków i wyborców bez konfliktów. Ktoś, kto czyta „Gazetę Wyborczą”, „Tygodnik Powszechny”, „Politykę”, „Newsweeka” czy „Wprost” nie będzie miał odczucia, że one walczą ze sobą na śmierć i życie, żeby czytelnik czytał tylko i wyłącznie ich.

Jeśli na prawo od centrum dzienniki, tygodniki, a także portale katolickie, niezależne, niepokorne (bo różnie siebie nazywają) będą tracić czas na walkę między sobą o czytelnika, a nie będą pomagały mu odczuć wspólnoty i wartości celów, to pamiętać należy, że różnice to jedno, ale poczucie bycia w jednym głównym zasadniczym zrębie wartości pomaga ludziom zaistnieć w społeczeństwie i mieć wpływ na kształt państwa.

Jeśli media na prawo nie będą widziały wspólnoty, a tylko rywalizację o klienta, rynek i pozycję w stosunku do czytelnika, to nigdy ich środowiska nie będą miały wpływu na kształt Polski.

Fedyszak-Radziejowska dodaje, że stawianie „swojego” na piedestale może kończyć się tylko źle:

Konflikt między „ja” i „moje”, a konflikt między „my” i „wspólne” jest tak stary jak ludzka cywilizacja. Jeśli ma się odrobinę rozumu i poczucie narodowej wspólnoty, to ma się obowiązek konflikt między „ja” i „moje”, a „my” i „wspólne” rozwiązywać tak, aby „my” i „wspólne” było najważniejsze.

Jeśli ma się do powiedzenia tylko tyle, że „ja” i „moje” ma być tylko na wierzchu, to proszę potem nie mieć pretensji ani do polityków i wyborców, ani do własnego środowiska, że się wciąż przegrywa czytelników, wybory i Polskę.

W środowiskach na lewo od centrum, najważniejsze dzienniki, tygodniki i portale prowadzą swoich sympatyków i wyborców bez konfliktów. Ktoś, kto czyta „Gazetę Wyborczą”, „Tygodnik Powszechny”, „Politykę”, „Newsweeka” czy „Wprost” nie będzie miał odczucia, że one walczą ze sobą na śmierć i życie, żeby czytelnik czytał tylko i wyłącznie ich.

Jeśli na prawo od centrum dzienniki, tygodniki, a także portale katolickie, niezależne, niepokorne (bo różnie siebie nazywają) będą tracić czas na walkę między sobą o czytelnika, a nie będą pomagały mu odczuć wspólnoty i wartości celów, to pamiętać należy, że różnice to jedno, ale poczucie bycia w jednym głównym zasadniczym zrębie wartości pomaga ludziom zaistnieć w społeczeństwie i mieć wpływ na kształt państwa.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości