Piotr Gociek: TVN, Polsat, "Gazeta Wyborcza" czy Radio Zet mają tylko jedną drogę – w dół

Publicysta „Uważam Rze”, a od niedawna również zastępca szefa Radia Wnet - Krzysztofa Skowrońskiego, mówi o zmieniającym się świecie mediów elektronicznych

Publikacja: 13.07.2012 11:11

Piotr Gociek: TVN, Polsat, "Gazeta Wyborcza" czy Radio Zet mają tylko jedną drogę – w dół

Foto: W Sieci Opinii

Piotr Gociek w rozmowie z portalem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich podkreśla:

Nietrudno jest zauważyć, że światopogląd prezentowany w tej chwili w koncesjonowanych polskich mediach jest dość jednostronny i brakuje miejsca dla wielu różnych opinii. Na naszej antenie jest miejsce zarówno dla Janusza Korwin–Mikkego, który jest radykalnym prawicowcem, jak i dla Milo Kurtisa, który jest socjalizującym anarchistą. Wnet transmitowało zarówno uroczystości rocznicowe katastrofy smoleńskiej, jak i protesty warszawskich squattersów. Jedno i drugie, z lewej i z prawej strony, to wydarzenia, które są pomijane przez media mainstreamowe. Zajmują się one głównie infotainmentem, i niespecjalnie jest tam miejsce na prezentowanie poglądów wykraczających poza standardowy zestaw „gazetowo-wyborczo-tefaueno-dwadzieściacztero-tygodniko-polityko-niusłikowy”.

Jego zdaniem jesteśmy jednak świadkami wielkiej zmiany:

Już teraz wiadomo, że to w internetowych radiach można nieraz spotkać ciekawsze osobowości, ciekawszych showmenów niż w tym nijakim, głupawym świecie „celebrytanów”, że szybciej trafi się tam premierowa piosenka ambitnego, polskiego zespołu niż na antenie Radia Zet. Że jeśli ktoś chce wyrazić opinię mocną, śmiałą, antysalonową, to też robi to w niezależnym medium, jakim na przykład jest Radio Wnet. To właśnie u nas generał Petelicki po raz pierwszy formułował bardzo ostre oskarżenia pod adresem rządu Donalda Tuska. A na tego typu zachowania, wypowiedzi, w mainstreamowych mediach nie ma praktycznie miejsca.

Gociek twierdzi, że to dopiero początek:

My wszyscy tworzący Radio Wnet głęboko wierzymy, że jesteśmy świadkami rewolucji w sposobach korzystania z mediów. O tej rewolucji świadczy popularność rozgłośni internetowych, sieciowych kanałów telewizyjnych i pomału spadająca słuchalność i oglądalność wielkich graczy. Świadczy to o tym, że sposób poznawania świata się bardzo zmienia. Nie tylko przenosi się to do Internetu, ale jednocześnie ulega daleko idącemu rozdrobnieniu.

To oznacza, że przedsięwzięcia takie jak nasze, mają przed sobą tylko jedną drogę, w górę. A przedsięwzięcia takie, jak TVN, Polsat, Gazeta Wyborcza czy Radio Zet mają tylko jedną drogę – w dół. Pytanie jest tylko, jak szybko my będziemy rosnąć, a oni będą tracić.

Piotr Gociek w rozmowie z portalem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich podkreśla:

Nietrudno jest zauważyć, że światopogląd prezentowany w tej chwili w koncesjonowanych polskich mediach jest dość jednostronny i brakuje miejsca dla wielu różnych opinii. Na naszej antenie jest miejsce zarówno dla Janusza Korwin–Mikkego, który jest radykalnym prawicowcem, jak i dla Milo Kurtisa, który jest socjalizującym anarchistą. Wnet transmitowało zarówno uroczystości rocznicowe katastrofy smoleńskiej, jak i protesty warszawskich squattersów. Jedno i drugie, z lewej i z prawej strony, to wydarzenia, które są pomijane przez media mainstreamowe. Zajmują się one głównie infotainmentem, i niespecjalnie jest tam miejsce na prezentowanie poglądów wykraczających poza standardowy zestaw „gazetowo-wyborczo-tefaueno-dwadzieściacztero-tygodniko-polityko-niusłikowy”.

Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Sztaby wyborcze przed dylematem, czy już spuszczać bomby na rywali
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niedźwiedzia przysługa Donalda Trumpa
analizy
Likwidacja „Niepodległej” była błędem. W Dzień Flagi improwizujemy
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne