Bronisław Wildstein w „Poranku Radio Wnet” Krzysztofa Skowrońskiego polemizuje z Jerzym Targalskim. Choć zaznacza, że jest jego przyjacielem, to się jednak z nim nie zgadza. Pomimo tego deklaruje:
Jestem tak samo bardzo krytyczny wobec polskiej sytuacji, wobec działań polskiego rządu, polskiego status quo, sposobu funkcjonowania III RP. Natomiast trochę inaczej widzę zjawiska polityczne – one nie są tak spójne, szczelne, jak prezentuje je Jerzy Targalski. Polityka wcale nie jest tak racjonalna. I uległość Polski wobec Rosji, powiedzmy słabość polityki zagranicznej w ogóle – nie wynika z tego, że siedzi tu agentura, która chodzi na pasku Moskwy, choć oczywiście agenci są, ale to nie jest takie ważne. Chodzi o słabość Polski, słabość państwa. Powoduje to, że różne silne grupy – czy to wewnątrz czy to na zewnątrz – są w stanie przeprowadzać swoja wolę.
Publicysta „Uważam Rze” zauważa:
Jestem pewien, że rząd Tuska chciałby szybciej budować autostrady, robić lepszą infrastrukturę i t.p. a jakoś nie może. Chciałby mieć mniejszą biurokracje a ma większą. Dlaczego? No dlatego, że wybrał politykę dogadywania się z silnymi – czyli im ulegać raczej.
I podkreśla: