Wykazał, że redaktor naczelny konkurencyjnego dziennika, z wykształcenia historyk, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, nie zna historii Polski.

Pisał: „W sławnej już pogawędce Adama Michnika z gen. Kiszczakiem redaktor „Gazety Wyborczej" zaproponował nowatorską interpretację narodzin PRL. Jego zdaniem, komuniści zwyciężyli w 1945 r., bowiem „ludzie o orientacji, powiedzmy, akowskiej, londyńskiej, nie mieli żadnej realistycznej propozycji dla Polski". Mam w związku z tym do Michnika jedno pytanie i jedną dlań informację.

Pytanie brzmi: gdzie i w jaki sposób te „realistyczne propozycje" miały niby powstać - w lasach, gdzie ukrywały się niedobitki akowskiej partyzantki, w piwnicach bezpieki, gdzie siedzieli ci, którzy nieostrożnie opuścili lasy, czy może w Moskwie, na Łubiance, dokąd NKWD uprowadził 16 przywódców polskiego państwa podziemnego? Informacja zaś dotyczy tego, który miał pewną realistyczną propozycję dla Polski i, co więcej, nawet wygrał referendum w 1946 i wybory w 1947 r. Nazywał się Stanisław Mikołajczyk. Wyniki referendum i wyborów sfałszowano, zaś Mikołajczyk, ratując życie, musiał uciekać z Polski w dyplomatycznym bagażniku.

Przystoi to wiedzieć historykowi, nawet najbardziej zaangażowanemu."