Sporo mówi się ostatnio o tzw. "polskiej prawicy". Określenie to stało się w lewicowej prasie synonimem najgorszych cech ludzkich: ksenofobii, braku empatii, bezmyślności i ogólnego nienawistnego stosunku do prawie wszystkiego. I choć - jak zawsze powtarzałem - jest to mający mało wspólnego z prawdą stereotyp i karykatura, to jednak są ludzie, którzy z radością się w tą karykaturę wpisują. Przykład taki dał dziś znany bloger i były gość naszych łam Rybitzky, który w następujący sposób zareagował na wieść o śmierci Sławomira Mrożka.
Zmarł kolejny sygnatariusz "apelu krakowskiego" potępiającego duchownych sądzonych przez komunistów w 1953 roku.
Tym samym idealnie odpowiadział na oczekiwania i zapotrzebowanie czujnych obserwatorów "prawicy"
Ostre niepokorne piora juz zasiadly do pisania o Mrożku-stalinowcu
Następnym krokiem w sprawdzonym już scenariuszu jest typowe dla tego gatunku internetowego trolla udawanie zdziwienie oburzeniem: