Komorowski: Reformatorów w Polsce już nie ma

Z niepokojem patrzę na chęć cofania kolejnych reform – zdradza w rozmowie z „Rz” prezydent RP.

Publikacja: 22.12.2013 19:54

Prezydent Bronisław Komorowski

Prezydent Bronisław Komorowski

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Rz: Premier proponuje nowy „Okrągły Stół" na ćwierćwiecze odzyskania niepodległości. Chciałby dyskutować z opozycją o najważniejszych sprawach dotyczących głównie polityki zagranicznej. Ma się z taką propozycją zwrócić do Pana. Czy to ma sens?

Bronisław Komorowski, prezydent RP: Doceniam intencje, które stoją za tą propozycją, ale trudno nie zauważyć, że realność tej inicjatywy przekreśliły szybkie, negatywne reakcje liczących się partii opozycyjnych.

Okrągły Stół jest wydarzeniem historycznym, gdyż w PRL nie było mechanizmów konsultacji i porozumiewania się różnych zwaśnionych stron. I na tym polegała waga Okrągłego Stołu, że zasiedli przy nim jednocześnie członkowie partii komunistycznej, podzielonej „Solidarności" i Kościoła. To było nadzwyczajne rozwiązanie, właściwe państwu niedemokratycznemu. A dziś mamy demokratyczny ustrój, który jest wydolny, a więc ma mechanizmy, które służą porozumiewaniu się rozmaitych środowisk. Mamy przede wszystkim pochodzący z wyborów parlament, ale jest także prezydencka Rada Bezpieczeństwa Narodowego, której staram się konsekwentnie używać, kierując zaproszenia także do przedstawicieli opozycji.

Rok kończy się partyjnymi zjazdami i konwencjami. Każdy lider przedstawia program, w którym obiecuje zaniechanie reform, albo wręcz wycofanie się z niektórych zmian przyjętych w ciągu ostatnich 20 lat. Leszek Miller obiecał powrót do 49 województw, PiS i SLD dopominają się rozpędzenia NFZ i finansowania służby zdrowia z budżetu, do tego PO i PSL przesłały na Pańskie biurko ustawę drastycznie ograniczającą OFE.

Patrzę na to z głębokim zaniepokojeniem. Moja droga polityczna wiodła przez pracę w rządach, które były zaangażowane na rzecz modernizacji państwa. A modernizacja oznaczała trudne, ale potrzebne Polsce reformy. I dzisiaj z przykrością patrzę na to, że słabnie „partia reform", ponadpartyjna grupa polityków we wszystkich ugrupowaniach, którzy rozumieli potrzebę zmian w państwie i w chwilach decydujących potrafili nie tylko porozumiewać się ze sobą, ale zapewnić od czasu do czasu cichą zgodę lub przyzwolenie na reformy.

Jeszcze kilka, kilkanaście lat temu ta „partia reform" rozsiana po różnych ugrupowaniach od SLD przez Unię Wolności, poprzez AWS po partie prawicowe, była bardzo silna. Dziś ta „partia" umiera. Za to wpływy zyskuje „partia antyreformatorska", politycy, którzy próbują zbijać punkty na głoszeniu hasła, że reformy nie są potrzebne, na obietnicach, że po wyborach je cofną.

Całość wywiadu do przeczytania w poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolitej".

Rz: Premier proponuje nowy „Okrągły Stół" na ćwierćwiecze odzyskania niepodległości. Chciałby dyskutować z opozycją o najważniejszych sprawach dotyczących głównie polityki zagranicznej. Ma się z taką propozycją zwrócić do Pana. Czy to ma sens?

Bronisław Komorowski, prezydent RP: Doceniam intencje, które stoją za tą propozycją, ale trudno nie zauważyć, że realność tej inicjatywy przekreśliły szybkie, negatywne reakcje liczących się partii opozycyjnych.

Pozostało 83% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości