Platforma skręca w lewo

Opozycja jest świadoma tego, że w nowym rządzie będzie toczona wewnątrzpartyjna zimna wojna – mówi Agnieszce Kalinowskiej politolog z UW Rafał Chwedoruk

Publikacja: 22.09.2014 02:00

Platforma skręca w lewo

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Po piątkowym przedstawieniu składu nowego rządu politycy od lewej do prawej strony nie zostawili na nim suchej nitki...

Opozycja dostaje dobrą okazję do nasilenia krytyki. Zbliża się cykl kampanii wyborczych, co wyostrza retorykę. Wbrew pozorom nie jest to rząd konsolidacji PO, wręcz przeciwnie.

To jest rząd zimnej wojny wewnątrz Platformy i jej powrotu na forum Rady Ministrów.

Dlaczego?

Sukcesy Donalda Tuska w ostatnich latach wyeliminowały jego wewnątrzpartyjnych oponentów z rządu, on sam tylko w niewielkim stopniu uwzględniał wolę ośrodka prezydenckiego. W końcu musiał mu ustąpić – o czym świadczy awans szefa MON Tomasza Siemoniaka na wicepremiera, obecność w nowym rządzie Grzegorza Schetyny i brak w nim Radosława Sikorskiego.

Skoro w nowym rządzie będzie bardzo iskrzyć, to opozycja zaciera ręce...

Opozycja jest świadoma tego, że będzie miała do czynienia z rządem, w którym sytuacja będzie napięta. Nawet jeśli twarze polityków PO będą roześmiane, a oni sami będą zapewniać o współpracy i jedności, to trudno sobie wyobrazić, żeby po tak zaciętym konflikcie zapanowała idylla i zrozumienie. Politycy opozycji na pewno liczą na to, że członkowie rządu nie zawsze będą zdeterminowani, by bronić swoich rywali w innych resortach.

Jakich argumentów będzie więc używać opozycja, zwłaszcza Prawo i Sprawiedliwość?

Problem PiS polegał na błędnej diagnozie własnej roli w odniesieniu do konfliktu ukraińskiego. Partia Jarosława Kaczyńskiego podjęła licytację z PO, kto będzie bardziej krytykował Rosję i silniej wspierał nowe władze Ukrainy. Tymczasem to część elektoratu PiS miała wątpliwości co do takiej polityki; wynika to z pamięci historycznej, koncentracji wyborców na ścianie wschodniej i południowo-wschodniej, gdzie historyczne doświadczenia z zachodnią Ukrainą były traumatyczne. W momencie wzrostu napięcia na Wschodzie naturalną reakcją Polaków jest zwrot w stronę Zachodu – chęć oddania się pod patronat UE i USA. PiS zbudowało swoją pozycję między innymi dzięki balansowaniu między opcją prozachodnią a asertywnością wobec Zachodu, dokładnie tak, jak czyni to na Węgrzech Viktor Orban. W momencie podjęcia tej licytacji w sprawie Ukrainy PiS uwiarygodniło Platformę, choćby ze względu na jej przynależność do Europejskiej Partii Ludowej i entuzjastyczną proeuropejskość.

W jaki sposób?

To PO od kilku lat w większym stopniu mogła się przedstawiać jako wiarygodny gwarant pozycji Polski na Zachodzie. Dlatego trudno oczekiwać gwałtownego wzrostu poparcia dla PiS, raczej zanosi się na stabilizację na obecnym, dość wysokim poziomie. Ta partia, krytykując nowy rząd, będzie próbowała powracać do sporów, w których tradycyjnie zdobywała przewagę nad PO. Będzie wykorzystywany wątek tymczasowości obecnego rządu i anonimowości ministrów, żeby pokazać PiS jako partię dynamiczną i reagującą na sytuacje kryzysową, Kaczyńskiego jako polityka doświadczonego i poważnego na tle debiutującej w wielkiej roli Ewy Kopacz.

A SLD czy PSL? Jakie w przypadku tych dwóch ugrupowań będą główne pola sporów z rządem Ewy Kopacz?

Będziemy mieli do czynienia z próbą starcia z PO na polu socjalnym. Platforma w ostatnich latach przed kampaniami wyborczymi gwałtownie skręca w lewo w kwestiach gospodarczych. Sojusz będzie próbował podważyć jej wizerunek jako partii wrażliwej społecznie. Ludowcy natomiast siłą rzeczy będą musieli korzystać z ostatniego atutu, jaki im pozostał, czyli wizerunku partii tworzącej wraz z PO stabilną koalicję unikającą wstrząsów. Będą próbowali wejść w kostium Platformy – świadczy o tym choćby krytyka działań PiS związanych z kryzysem na Ukrainie. Będą chcieli pokazać, że są nie tylko partią reprezentującą interesy polskiej wsi, ale też taką, która będzie niechętna polskiemu radykalizmowi w stosunkach międzynarodowych i która będzie się starała trzymać Polskę z dala od niepewnych sytuacji w relacjach między wielkimi mocarstwami.

Po piątkowym przedstawieniu składu nowego rządu politycy od lewej do prawej strony nie zostawili na nim suchej nitki...

Opozycja dostaje dobrą okazję do nasilenia krytyki. Zbliża się cykl kampanii wyborczych, co wyostrza retorykę. Wbrew pozorom nie jest to rząd konsolidacji PO, wręcz przeciwnie.

Pozostało 93% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości