Temat problemów kredytobiorców, którzy wpadli w trudną sytuację po uwolnieniu kursu franka szwajcarskiego nie schodzi z czołówek. W Rzeczpospolitej na „jedynce" tekst Elżbiety Glapiak i Grażyny Błaszczak pt. „Banki dały i banki zapłacą". To najszersza relacja z wczorajszego posiedzenia Komitetu Stabilności Finansowej, który zajmował się sytuacją „frankowiczów". Wygląda na to, że państwo nie zostawi ich samych, bo nie może sobie pozwolić, że nagle kilkadziesiąt tysięcy rodzin straci mieszkania. Na razie trwa „festiwal pomysłów ratowanie zadłużonych" i oczekiwanie na ustabilizowanie się kursu franka.
Wszyscy namawiają, by nie wpadać w panikę, ale rozważane pomysły to przede wszystkich intencja, by banki uwzględniły ujemne stopy procentowe LIBOR w koszcie kredytów (to niewiele da), dogadały się z państwem, by to wykupiło zadłużonych i zaoferowało im mieszkania w formie dzierżawy, bądź porozumiało się z bankami w sprawie przewalutowania kredytów z franków na złote na warunkach z momentu ich udzielenia. „To jednak oznaczałoby, że klient musiałby dopłacić różnicę w wysokości rat płaconych przez lata".
O franku również na „czołówce" Gazety Wyborczej", która wręcz stwierdza (na Czerskiej widać to już wiedzą!): „Banki ulżą frankowiczom". W tej samej gazecie Adam Jasser szef UOKiK deklaruje stanowisko swojego urzędu: „Banki powinny pomóc frankowiczom i wziąć na siebie część kosztów". Rzeczywiście można się spodziewać, że skoro to mówi Adam Jasser, to zapewne tak się stanie.
W Dzienniku Gazecie Prawnej na jedynce: „KNF mówi 'tak' przewalutowaniu kredytów ale stawia warunki", a w środku rozmowa z Andrzejem Jakubiakiem przewodniczącym Komisji Nadzoru Finansowego, który dodaje, że że państwo powinno być „fair" wobec wszystkich obywateli i nie obciążać ich kosztami pomocy „frankowiczom".
W Rzeczpospolitej również o szantażu związkowców, którzy na fali górniczego sukcesu postawili Ewie Kopacz ultimatum: albo siadamy do 31 stycznia do rozmów o „śmieciówkach" i obniżeniu wieku emerytalnego, albo strajk generalny.