W poniedziałek do Magdaleny Biejat i Adriana Zandberga dołączyła Joanna Senyszyn, a przecież zamiar ubiegania się o prezydenturę ogłosił też związkowiec, założyciel Związkowej Alternatywy Piotr Szumlewicz, pojawiały się też spekulacje, że w wyborach prezydenckich wystartować może senator Waldemar Witkowski z Unii Pracy.
Ktoś niezorientowany w sytuacji politycznej w Polsce mógłby pomyśleć, że lewica jest w Polsce potęgą, skoro tylu polityków z tej strony sceny politycznej widzi szansę na uszczknięcie dla siebie czegoś z lewicowego elektoratu – ale prawda jest taka, że walka toczy się raczej o promile niż procenty, a szanse na dobry wynik wyborczy są tak duże jak szanse, że TV Republika wezwie do wpłacania na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Czyli mówimy o sytuacji czysto teoretycznej.