Artur Bartkiewicz: Sondaże prezydenckie zapowiadają kłopoty dla PiS i koalicji rządzącej

Dynamika polskiej polityki jest tak duża, że prognozowanie tego, co się stanie za rok może być ryzykowne, ale dwa wnioski z publikowanych w ostatnim czasie sondaży prezydenckich wyciągnąć można.

Publikacja: 05.03.2024 14:04

Szymon Hołownia i Rafał Trzaskowski

Szymon Hołownia i Rafał Trzaskowski

Foto: Tomasz Waszczuk, PAP

Dwa tygodnie temu Wirtualna Polska opublikowała sondaż United Surveys, z którego wynikało, że w II turze zmierzyliby się ze sobą marszałek Sejmu Szymon Hołownia z byłym premierem Mateuszem Morawieckim. Z sondażu wynikało, że smakiem będzie musiał się obejść prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Minęły dwa tygodnie i sondaż dla tej samej Wirtualnej Polski wskazuje, że druga tura byłaby starciem Trzaskowski–Morawiecki, a ostatnie miejsce na podium, które w wyborach prezydenckich nie daje jednak żadnego medalu, zająłby Hołownia.

Sondaże prezydenckie: Możemy być pewni co do startu tylko jednego kandydata

Każdy takim sondaż przeprowadzany dziś trzeba – przed wyciąganiem jakichś wniosków – opatrywać gwiazdką. W przyszłorocznych wyborach prezydenckich możemy być na razie pewni w zasadzie startu tylko Szymona Hołowni. Mateusz Morawiecki, pojawiający się w takich sondażach, symbolizuje po prostu kandydata PiS, który w nich wystartuje. Być może będzie to Morawiecki, ale wydaje się, że PiS będzie szukał innej twarzy. Były premier ma, po pierwsze, wielu wrogów w samej partii, a po drugie – ma spory elektorat negatywny, co jest naturalne w przypadku polityka przez wiele lat pełniącego rolę premiera.

Ten sam problem ma zresztą Donald Tusk, którego nadal jednak nie można skreślać, jeśli chodzi o zostanie kandydatem PO na prezydenta. Grzegorz Schetyna pytany we wtorek rano w TVN24, czy Tusk może ubiegać się o prezydenturę, nie wykluczył tego. A kilka tygodni temu Marek Sawicki był wręcz gotów się zakładać, że to Tusk, a nie Trzaskowski, będzie kandydatem PO na prezydenta.

Czytaj więcej

Sondaż prezydencki: Szymon Hołownia liderem wśród kandydatów drugiego wyboru

Sondaże prezydenckie: Zła wiadomość dla PiS

To, czego możemy być jednak w miarę pewni, to fakt, że jeśli w wyścigu nie pojawi się nagle jakiś polityczny czarny koń w rodzaju Hołowni sprzed czterech lat czy Pawła Kukiza sprzed dziewięciu lat, to starcie rozegra się między Szymonem Hołownią, kandydatem PO (prawdopodobnie, choć nie na pewno, Rafałem Trzaskowskim) i kandydatem PiS, którego na razie nie znamy. Żeby w grę na poważniej mógł włączyć się kandydat Konfederacji, musiałoby dojść do dekompozycji i rozpadu PiS-u. Z kolei Lewica na razie nie jest w stanie wyjść z sondażowego cienia KO, która tuli formację Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia tak mocno, że Nowej Lewicy zaczyna brakować tchu, z czego już próbuje korzystać, będąca trochę w koalicji, a trochę poza nią, Lewica Razem, która jednak też nie ma polityków zdolnych uzyskać dziś więcej niż kilka procent poparcia w wyborach prezydenckich.

Za rok możemy przypomnieć sobie żelazną zasadę polskiej polityki – a mianowicie tę mówiącą, że stopniowanie słowa wróg w polityce wygląda następująco: wróg, śmiertelny wróg, koalicjant

Starcie prezydenckie Szymona Hołowni, KO i PiS zapowiada dwie rzeczy. Po pierwsze – PiS-owi bardzo trudno będzie obronić Pałac Prezydencki. Scenariusze są bowiem trzy: albo jeden z dwóch opisanych wyżej w dwóch sondażach dla Wirtualnej Polski, albo wariant dla PiS najgorszy, gdy kandydata tej partii w ogóle zabraknie w II turze. Ten ostatni scenariusz ma oczywiste implikacje, ale dwa pierwsze nie są dużo bardziej dla PiS optymistyczne. Dziś trudno bowiem się spodziewać, by wyborcy Rafała Trzaskowskiego/Donalda Tuska bądź Szymona Hołowni, którzy będą musieli przełknąć gorzką pigułkę porażki w I turze, w drugiej mogliby poprzeć jakiegokolwiek kandydata PiS. To z kolei oznacza, że na starcie II tury kandydat ów miałby przeciwko sobie ponad 50 proc. wyborców (bo do wyborców KO i Trzeciej Drogi trzeba w takim wariancie doliczyć również wyborców Nowej Lewicy) – czyli potrzebowałby cudu, aby zakończyć wyścig na pierwszym miejscu.

Czytaj więcej

Czy koalicja jest zagrożona? "Szymon z Władkiem muszą przemyśleć swoje słowa"

Sondaże prezydenckie: Koalicję rządzącą czekają kłopoty?

To jest dobra wiadomość dla koalicji rządzącej. Druga jest znacznie gorsza. Perspektywa rywalizacji Szymona Hołowni z kandydatem KO, ktokolwiek by nim nie był, zapowiada powrót do skomplikowanej przyjaźni politycznej między tymi formacjami, jaką obserwowaliśmy już w pierwszej fazie kampanii wyborczej przed wyborami do Sejmu, gdy KO robiła wiele, by zepchnąć Polskę 2050 (wraz z PSL) pod próg. A wszystko po to, aby zachęcić te partie do kapitulacji i startu z listy PO.

To, że dziś Donald Tusk i Szymon Hołownia uśmiechają się do siebie, nie oznacza, że immanentnie wpisane w relacje tych formacji napięcie zniknęło. Nadal prawdziwa jest ogólna zasada, że im silniejsza będzie PO, tym słabsza będzie Polska 2050 – i vice versa, bo formacje te w dużej mierze odwołują się do tego samego elektoratu, choć KO sytuuje się nieco mocniej w centrum, a Polska 2050 przechyla się w prawo. Nadal jednak KO kusić będzie – w długiej perspektywie – marginalizowanie Polski 2050, a Polskę 2050 – marzenia o zastąpieniu KO w roli głównego rozgrywającego. I kampania prezydencka będzie dla obu formacji świetną okazją, by realizować te, nie dające się ze sobą pogodzić, cele.

To z kolei oznacza, że za rok możemy przypomnieć sobie żelazną zasadę polskiej polityki – a mianowicie tę mówiącą, że stopniowanie słowa wróg w polityce wygląda następująco: wróg, śmiertelny wróg, koalicjant. 

Dwa tygodnie temu Wirtualna Polska opublikowała sondaż United Surveys, z którego wynikało, że w II turze zmierzyliby się ze sobą marszałek Sejmu Szymon Hołownia z byłym premierem Mateuszem Morawieckim. Z sondażu wynikało, że smakiem będzie musiał się obejść prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Minęły dwa tygodnie i sondaż dla tej samej Wirtualnej Polski wskazuje, że druga tura byłaby starciem Trzaskowski–Morawiecki, a ostatnie miejsce na podium, które w wyborach prezydenckich nie daje jednak żadnego medalu, zająłby Hołownia.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Artur Bartkiewicz: Wybory do Parlamentu Europejskiego. Dlaczego tym razem Lewicy miałoby się udać?
Publicystyka
Roman Kuźniar: Atomowy zawrót głowy
Publicystyka
Jacek Czaputowicz: Nie łammy nuklearnego tabu
Publicystyka
Maciej Wierzyński: Jan Karski - człowiek, który nie uprawiał politycznego cwaniactwa
Publicystyka
Paweł Łepkowski: Broń jądrowa w Polsce? Reakcja Kremla wskazuje, że to dobry pomysł