Dwa tygodnie temu Wirtualna Polska opublikowała sondaż United Surveys, z którego wynikało, że w II turze zmierzyliby się ze sobą marszałek Sejmu Szymon Hołownia z byłym premierem Mateuszem Morawieckim. Z sondażu wynikało, że smakiem będzie musiał się obejść prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Minęły dwa tygodnie i sondaż dla tej samej Wirtualnej Polski wskazuje, że druga tura byłaby starciem Trzaskowski–Morawiecki, a ostatnie miejsce na podium, które w wyborach prezydenckich nie daje jednak żadnego medalu, zająłby Hołownia.
Sondaże prezydenckie: Możemy być pewni co do startu tylko jednego kandydata
Każdy takim sondaż przeprowadzany dziś trzeba – przed wyciąganiem jakichś wniosków – opatrywać gwiazdką. W przyszłorocznych wyborach prezydenckich możemy być na razie pewni w zasadzie startu tylko Szymona Hołowni. Mateusz Morawiecki, pojawiający się w takich sondażach, symbolizuje po prostu kandydata PiS, który w nich wystartuje. Być może będzie to Morawiecki, ale wydaje się, że PiS będzie szukał innej twarzy. Były premier ma, po pierwsze, wielu wrogów w samej partii, a po drugie – ma spory elektorat negatywny, co jest naturalne w przypadku polityka przez wiele lat pełniącego rolę premiera.
Ten sam problem ma zresztą Donald Tusk, którego nadal jednak nie można skreślać, jeśli chodzi o zostanie kandydatem PO na prezydenta. Grzegorz Schetyna pytany we wtorek rano w TVN24, czy Tusk może ubiegać się o prezydenturę, nie wykluczył tego. A kilka tygodni temu Marek Sawicki był wręcz gotów się zakładać, że to Tusk, a nie Trzaskowski, będzie kandydatem PO na prezydenta.
Czytaj więcej
Z najnowszego sondażu prezydenckiego Ipsos dla TOK FM i OKO.press wynika, że Szymon Hołownia, marszałek Sejmu, cieszy się największym poparciem jako tzw. kandydat drugiego wyboru.