Kebaby, solaria i simlocki

Jeden z moich przyjaciół, pochodzący z miasta, które utraciło status stolicy województwa po reformie administracyjnej z 1999 roku, narzekał, że od tamtego czasu nastąpił drenaż mózgów z jego regionu.

Publikacja: 22.03.2016 14:15

Wojciech Czabanowski

Wojciech Czabanowski

Foto: archiwum prywatne

Wykształceni ludzie opuszczają miasto, nie mając atrakcyjnych perspektyw rozwoju swojej kariery. Miasto z ośrodka, który dawniej przynajmniej w jakiejś mierze zachęcał do pozostania, przekształciło się w miejsce, gdzie na ulicach można znaleźć tylko budki z kebabami solaria i punkty, w których ściąga się simlocki.

Tymczasem rząd zamierza przyjąć przeciwny kierunek, mający na celu zrównoważony rozwój regionalny, który nie będzie służył jedynie wielkim miastom. Mateusz Morawiecki, ogłaszając w lutym swój bilionowy plan, mówił: „Rozwój nie może być tylko rozwojem metropolitalnym, rozwojem dla dużych miast, że oto wysysa krew z mniejszych ośrodków.“ Oprócz planu Morawieckiego pojawiały się na przestrzeni ostatnich miesięcy rozmaite inne pomysły obliczone na wspieranie mniejszych miast. Dwa z nich wydawały się niepoważne. Chodzi o zwiększenie liczby województw i ewentualne przeniesienie Trybunału Konstytucyjnego do innego miasta.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Publicystyka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Przywróćmy pamięć o zbrodniach w Palmirach
Publicystyka
Marek Cichocki: Donald Trump robi dobrą minę do złej gry
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Biskupi muszą pokazać, że nie są gołosłowni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Niemcy przestraszyły się Polski, zmieniają podejście do migracji