Reklama
Rozwiń

Jan Maciejewski: Obracanie historii ogonem

Przeszłość nie da się zakląć ani zakrzyczeć.

Publikacja: 15.02.2023 03:00

Jan Maciejewski: Obracanie historii ogonem

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

Polityka historyczna rodziła się w naszym kraju w strasznych bólach. I nie chodzi tu jedynie o jej materię, w przeważającej części traumatyczną, zanurzoną w śmierci i cierpieniu przeszłość, ale sam koncept jej wykorzystywania.

Na początku obecnego wieku stosunek do polityki historycznej – a w zasadzie tego, czy ją w ogóle uprawiać – był osią jednego z najgorętszych ówczesnych sporów. Jej przeciwnicy podnosili głównie „argument z prawdomówności” – twierdzili, że instrumentalizacja przeszłości może stać się pierwszym etapem do jej zakłamywania; narodowego festiwalu samookłamywania. Tamten spór dawno już się zakończył. Dziś na stole nie leży już kwestia „czy”, ale „jaką” politykę historyczną powinniśmy prowadzić. Co samo w sobie wydaje się dość zdrowym podejściem do sprawy. Są jednak chwile, gdy tęsknię do tamtych debat, do „kotwicy wątpliwości” zarzucanej przez sceptyków. Niektórym politykom i publicystom chyba się bowiem wydaje, że przeszłość jest jak czysta kartka papieru – przyjmie wszystko, można będzie rozpisać na niej dowolną interpretację dziejów. A w razie potrzeby zmiąć, wyrzucić i rozpocząć pisanie historii od nowa.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Nastroje po wyborach, czyli samospełniająca się przepowiednia
Publicystyka
Marek Migalski: Jak prezydent niszczy państwo – cudy nad urną i rosyjskie boty