Krzyżak: Kościół czeka na głos Franciszka

Trudno to sobie wyobrazić, ale może być tak, że z jednej strony Wisły rozwodnicy do komunii pójdą, a z drugiej nie.

Aktualizacja: 24.11.2016 19:59 Publikacja: 23.11.2016 19:31

Papież Franciszek

Papież Franciszek

Foto: AFP

Polscy biskupi od wtorku są na rekolekcjach na Jasnej Górze. Ale zanim zamknęli się w klasztorze, zdążyli włączyć się w trwającą w Kościele powszechnym dyskusję na temat budzącej ogromne kontrowersje adhortacji papieża Franciszka „Amoris laetitia". Ordynariusz rzeszowski bp Jan Wątroba stwierdził, że przydałaby się jasna wykładnia tego dokumentu. Podobnie uważa bp Józef Wróbel z Lublina, który udzielił m.in. w tej sprawie wywiadu włoskiej gazecie „La Fede Quotidiana". Tym samym polscy biskupi dołączyli do powiększającego się grona hierarchów, którzy proszą papieża o wykładnię adhortacji.

O co tak naprawdę idzie? „Amoris laetitia", będąca wynikiem prac dwóch synodów biskupów na temat rodziny, ukazała się w kwietniu. I choć liczy osiem obszernych rozdziałów, w których papież pisze m.in. o pięknie miłości, małżeństwa itp., to wątpliwości budzi w niej zaledwie kilka zapisów. Dotyczą one osób rozwiedzionych, które zawarły ponowne związki małżeńskie. Spór toczy się na wielu płaszczyznach, ale sprowadza się w zasadzie do próby znalezienia odpowiedzi na jedno pytanie: Czy rozwiedzeni, którzy żyją w nowych związkach i współżyją z sobą, mogą być pod pewnymi warunkami dopuszczeni do komunii świętej?

Franciszek nie wyłożył tego w adhortacji tak jasno, jak przed laty Jan Paweł II, który uznał, że komunia dla rozwiedzionych jest możliwa, ale pod warunkiem zachowania wstrzemięźliwości seksualnej. Nieprecyzyjne, a czasem sprzeczne z sobą zapisy „Amoris laetitia" pozwalają więc na dowolne interpretacje.

W efekcie w Kościele nastąpił podział. Biskupi argentyńscy twierdzą, że komunia dla rozwiedzionych jest możliwa. Hierarchowie z Kanady mają odmienne zdanie. Przedstawicielom Kościoła niemieckiego bliżej jest do stanowiska Argentyńczyków, a polskiego – do opinii Kanadyjczyków. Może zatem dojść do sytuacji, że papieski dokument inaczej będzie interpretowany w Polsce, a inaczej w Niemczech.

Możliwe są także inne – bardziej skrajne – scenariusze. Odmienne interpretacje pojawiły się bowiem w obrębie episkopatów tych samych krajów. Wikariusz generalny Rzymu kard. Agostino Vallini w wydanych niedawno instrukcjach uznał, że niektóre pary rozwiedzionych do komunii przystępować mogą. Metropolita Florencji kard. Giuseppe Betori uważa jednak inaczej.

Na gruncie polskim odmienne interpretacje są raczej niemożliwe, bo choć w episkopacie są biskupi reprezentujący skrzydła progresistów i konserwatystów, to jednak dbają o jedność przekazu. Przynajmniej w odniesienu do nauczania Kościoła. Jednak przy odrobinie wysiłku można sobie wyobrazić, że w Warszawie podzielonej na dwie diecezje po jednej stronie Wisły rozwodnicy do komunii pójdą, a po drugiej nie.

Narastający spór może przeciąć jedynie Franciszek lub na jego polecenie Kongregacja Nauki Wiary. Papież przyjął na razie postawę wyczekującą. Wyraźnie jednak widać, że obrana przez niego droga decentralizacji i oddania większej władzy biskupom prowadzi w złym kierunku. A powrót na właściwy szlak może być trudny.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości