W resorcie obrony trwają prace analityczne dotyczące utworzenia Funduszu Obrony Narodowej. O planach związanych z powołaniem tej instytucji mówił na kieleckich targach przemysłu obronnego szef MON Mariusz Błaszczak.
Stwierdził, że fundusz zasilany byłby ze środków pozabudżetowych. „Obecnemu kierownictwu MON zależy, by w jak największym stopniu zmodernizować wyposażenie Wojska Polskiego, a co za tym idzie, zbudować zdolności obronne Polski, tak by sprostać wymaganiom, które stawia przed nami sojusz północnoatlantycki i sytuacja geopolityczna. Kierownictwu resortu obrony zależy również na tym, aby sprzęt dla Wojska Polskiego był produkowany w Polsce” – tłumaczy „Rzeczpospolitej” MON i potwierdza, że prace koncepcyjne w sprawie funduszu są prowadzone. Ale nie odpowiada na pytania, kiedy fundusz powstanie, kto będzie nim zarządzał, czy będzie zasilany z budżetu i czy będą organizowane zbiórki publiczne.
Z nadzieją patrzą też na projekt urzędnicy podlegli prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Ale i oni czekają na propozycje aktów prawnych.
Odbudować armię
Wielokrotnie pisaliśmy w „Rzeczpospolitej”, że MON powinien podjąć szybkie decyzje dotyczące zakupu okrętów (w tym podwodnych), samolotów bojowych czy zestawów rakietowych. Polska armia wyposażona jest teraz w przeważającej większości w sprzęt przestarzały. Ponad połowa samolotów została wyprodukowana jeszcze w czasach sowieckich, okręty mają średnio 30 lat (a podwodne dobijają do pięćdziesiątki). Wojsko ma problemy z wyposażeniem żołnierzy w nowoczesne hełmy i mundury.
MON stopniowo zwiększa wydatki na obronę narodową – teraz osiągają one 2 proc. PKB, a do 2030 r. mają dojść do 2,5 proc. PKB (chociaż prezydent Andrzej Duda chciałby skrócić czas dojścia do tego poziomu o sześć lat).