Parlament Europejski może być bardziej proekologiczny

Irlandia dostała właściwie wszystko, czego chciała. Oczywiście z instrumentem zabezpieczającym, że część oferty zostanie zrealizowana dopiero wtedy, gdy traktat lizboński wejdzie w życie - mówi Antonio Missirolli, dyrektor Centrum Polityki Europejskiej (EPC) w Brukseli

Publikacja: 13.12.2008 05:04

[b]Rz: Unia uchwaliła pakiet klimatyczny, nieco rozwodniony, ale jednak wspólny. Czy to pokaz jedności i przywództwa Europy w walce z globalnym ociepleniem? [/b]

Antonio Missirolli: To nie jest jeszcze koniec. Pakiet musi zaakceptować Parlament Europejski i nie wykluczam, że chcąc pokazać, że jest bardziej ekologiczny, będzie opóźniał jego akceptację. Wtedy do ostatecznych uzgodnień mogłoby dojść już po zaprzysiężeniu nowego amerykańskiego prezydenta.

[b]W jaki sposób miałoby to wpłynąć na walkę Unii Europejskiej o ochronę klimatu?[/b]

Barack Obama za pośrednictwem swego przedstawiciela zapowiedział w Poznaniu, że teraz Ameryka przejmie przywództwo w walce z ociepleniem. To może wywrzeć wpływ na zachowanie tradycyjnych sojuszników Ameryki w Unii Europejskiej.

[b]Czy unijna oferta dla Irlandii to zwycięstwo rządu w Dublinie? Jaka jest wartość uzyskanych gwarancji?[/b]

Reklama
Reklama

Irlandia dostała właściwie wszystko, czego chciała. Oczywiście z instrumentem zabezpieczającym, że część oferty zostanie zrealizowana dopiero wtedy, gdy traktat lizboński wejdzie w życie. Istnieje jednak małe ryzyko, że będzie to pyrrusowe zwycięstwo. Otóż włączenie tych zapisów do traktatu akcesyjnego z Chorwacją może się wiązać z koniecznością zwołania konferencji międzyrządowej i powtórnych negocjacji. Wtedy nagle nie tylko Irlandia, ale i inne kraje mogą żądać podobnych gwarancji, choćby w sferze etycznej. I cały proces się skomplikuje.

[b]Rz: Unia uchwaliła pakiet klimatyczny, nieco rozwodniony, ale jednak wspólny. Czy to pokaz jedności i przywództwa Europy w walce z globalnym ociepleniem? [/b]

Antonio Missirolli: To nie jest jeszcze koniec. Pakiet musi zaakceptować Parlament Europejski i nie wykluczam, że chcąc pokazać, że jest bardziej ekologiczny, będzie opóźniał jego akceptację. Wtedy do ostatecznych uzgodnień mogłoby dojść już po zaprzysiężeniu nowego amerykańskiego prezydenta.

Reklama
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy Polska naprawdę powinna bać się bardziej sojuszniczych Niemiec niż wrogiej jej Rosji?
Publicystyka
Adam Bielan i Michał Kamiński podłożyli ogień pod koalicję. Donald Tusk ma problem
Publicystyka
Marek Migalski: Dekonstrukcja rządu
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama