Czy Benedykt XVI powinien przeprosić Żydów

Aktualizacja: 13.05.2009 14:05 Publikacja: 13.05.2009 06:08

[b]Ireneusz Krzemiński, socjolog z UW[/b]

Benedykt XVI mógłby powiedzieć wiele ważnych słów na temat chrześcijańskiego antysemityzmu i nawiązać choćby do tego, co mówił Jan Paweł II w czasie wizyty w Izraelu. Mówił wtedy o zasmuceniu Kościoła z powodu aktów nienawiści i przemocy wobec Żydów. Gdyby Benedykt XVI nawiązał choćby do tych słów, zostałoby to docenione. W Kościele katolickim tradycyjne postawy antyżydowskie są wciąż obecne. Benedykt XVI jest bardzo powściągliwy w kwestii przeszłości. Od tak wyrafinowanego intelektualisty można oczekiwać, że będzie umiał przyznać, iż cała kultura chrześcijańska była przesiąknięta antysemityzmem, często zresztą wbrew temu, co głosił Watykan. To było przygotowanie gruntu, który wykorzystał nazistowski, niemiecki totalitaryzm. Przeprosiny są więc całkowicie zrozumiałym oczekiwaniem narodu żydowskiego.

[b]ks. Waldemar Chrostowski, teolog, biblista[/b]

Każdy, kto domaga się papieskich przeprosin, zapomina – albo udaje, że nie pamięta – iż proces oczyszczania pamięci Kościoła rozpoczął się podczas Soboru Watykańskiego II. Został rozwinięty przez Pawła VI, a następnie Jana Pawła II. Kościół dokonał wiele w okresie przygotowań do jubileuszu roku 2000 i potępił zjawisko antysemityzmu oraz zbrodnie Holokaustu. O co więc chodzi? Czy o to, żeby mnożyć przeprosiny, czy o zmuszanie Kościoła do nieustannego bicia się w piersi za cudze grzechy? Wygląda na to, że niektórym środowiskom zależy, aby przeszłość Kościoła jawiła się jako okres mroczny i ponury. Temu należy położyć kres. Albo dotychczasowe przeprosiny zostały przyjęte, albo są traktowane jako polityczna manipulacja. Skoro poprzednie gesty pojednania nic nie dały, to można uważać, że ich powtarzanie podzieli ten los.

[b]ks. Jacek Prusak SJ, dziennikarz „Tygodnika Powszechnego”[/b]

Jeśli wyznawcy judaizmu chcieliby usłyszeć z ust papieża Benedykta XVI słowa Jana Pawła II, to ja taką potrzebę rozumiem. Gdyby obecny papież powiedział, że Kościół jest świadomy odpowiedzialności i swojej winy wobec narodu żydowskiego na przestrzeni dziejów, to taka deklaracja na pewno wsparłaby dialog katolicko-żydowski.

Trzeba jednak pamiętać, że podobne słowa już padły z ust papieża Jana Pawła II, i oczekiwanie, że każda kolejna głowa Kościoła katolickiego będzie je powtarzać, może dowodzić, iż druga strona wcale nie przebaczyła, skoro nadal się tego domaga. Warto też pamiętać, że powtarzane często przeprosiny mogą tracić swój ciężar i mieć o wiele mniejsze znaczenie.

[b]Jan Żaryn, historyk Kościoła[/b]

Kościół katolicki miał w swojej historii elementy antyjudaistyczne, tak jak judaizm ma elementy antychrześcijańskie, w tym także antykatolickie. Przeprosiny należą się więc obydwu stronom i dopiero kiedy nastąpią, będzie mógł się zacząć dialog. Nie widzę powodu, dla którego jedną stronę mielibyśmy obarczać odpowiedzialnością za przebieg relacji między judaizmem a Kościołem. Intelektualnie nieuczciwe jest twierdzenie, że papież powinien przeprosić za nazizm, ponieważ Kościół jednoznacznie potępił tę pogańską doktrynę w znanej encyklice z 1937 roku. Pius XII wspierał Żydów, za co mu dziękowano do końca lat 50., a następnie od 60., za to samo go ustawicznie atakowano. Obawiam się jednak, że każdy papież będzie teraz wzywany do wypowiedzenia słów przeprosin.

[b]Stanisław Krajewski, filozof, działacz społeczności żydowskiej w Warszawie[/b]

Mówienie o obowiązku przepraszania to jakieś nieporozumienie. Chodzi raczej o zobaczenie roli ludzi i nauczania Kościoła w procesie prowadzącym do Zagłady i w samym jej mechanizmie.

Jeśli skutkiem takiej analizy miałyby być słowa przeprosin, to bardzo dobrze, ale głównym postulatem jest zrozumienie. Nie tyle zresztą chodzi o samo słowo „przepraszam”, ile raczej o wyrażenie pewnej postawy. Papież pomimo potępienia zbrodni Holokaustu twierdzi, że Kościół nie jest w żaden sposób winny tej zbrodni. Jak widać, pewne słowa niełatwo wypowiedzieć.

[b]Tomasz P. Terlikowski, filozof, publicysta „Wprost”[/b]

Słowa przeprosin padły już z ust Jana Pawła II. Kościół przeprosił wtedy Żydów za winy swoich członków, choć trzeba pamiętać, że hitlerowski antysemityzm miał podłoże pogańskie i z chrześcijaństwem nie miał nic wspólnego. Mam wrażenie jednak, iż tym razem niektórzy chcieli usłyszeć przeprosiny z ust papieża tylko dlatego, że jest on Niemcem. Jeśli takie były oczekiwania, to były one nieuzasadnione, bo Benedykt XVI odwiedza Izrael jako głowa Kościoła, a nie jako Niemiec. Ci, którzy potrzebują przeprosin w imieniu Niemców, powinni więc raczej zwracać się o nie do kanclerz Angeli Merkel przy okazji każdej jej wizyty w Izraelu.

[b]Jan Gebert, członek społeczności żydowskiej [/b]

Każda wizyta papieża w najświętszym mieście chrześcijan i żydów jest historyczna. Ostatnia miała miejsce dziewięć lat temu, gdy Ziemię Świętą odwiedził papież Polak, który wielokrotnie powtarzał, jak wielki wpływ na niego wywarła tragedia II wojny światowej i Holokaustu. Tamta wizyta była przełomowa w stosunkach między dwiema wielkimi religiami – zbliżyła nas do siebie. Po wizycie Benedykta XVI, wychowanego w nazistowskich Niemczech spodziewano się historycznych słów jednoznacznie potępiających zagładę sześciu milionów Żydów przez Niemców. Tych słów rodziny zamordowanych nie usłyszały, zabrakło wskazania, kim byli oprawcy, zabrakło również przeprosin za antysemityzm narodzony w katolickiej Europie i Holokaust dokonany przez Niemców.

[b]Piotr Kaznowski, redaktor naczelny „Christianitas”[/b]

Przeprosiny wobec narodu żydowskiego, wypowiedziane przez Ojca Świętego Jana Pawła II, są nadal ważne. Benedykt XVI w żaden sposób się od nich nie odciął, a wręcz przeciwnie: powtarza wciąż, że Kościół katolicki jest przeciwny nienawiści i antysemityzmowi. Wydaje się jednak, że niektóre środowiska oczekują, iż papież Niemiec przelicytuje nieżyjącego już papieża Polaka w kwestii potępiania Holokaustu i antysemityzmu. Nie widzę powodu do jakichś nadzwyczajnych przeprosin, tym bardziej że papież podczas obecnej podróży do Izraela mówił o przeżywaniu Holokaustu w milczeniu, chcąc odciąć się od takich właśnie licytacji i relatywizowania tej tragedii.

[b]Ireneusz Krzemiński, socjolog z UW[/b]

Benedykt XVI mógłby powiedzieć wiele ważnych słów na temat chrześcijańskiego antysemityzmu i nawiązać choćby do tego, co mówił Jan Paweł II w czasie wizyty w Izraelu. Mówił wtedy o zasmuceniu Kościoła z powodu aktów nienawiści i przemocy wobec Żydów. Gdyby Benedykt XVI nawiązał choćby do tych słów, zostałoby to docenione. W Kościele katolickim tradycyjne postawy antyżydowskie są wciąż obecne. Benedykt XVI jest bardzo powściągliwy w kwestii przeszłości. Od tak wyrafinowanego intelektualisty można oczekiwać, że będzie umiał przyznać, iż cała kultura chrześcijańska była przesiąknięta antysemityzmem, często zresztą wbrew temu, co głosił Watykan. To było przygotowanie gruntu, który wykorzystał nazistowski, niemiecki totalitaryzm. Przeprosiny są więc całkowicie zrozumiałym oczekiwaniem narodu żydowskiego.

Pozostało 86% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości