Reklama
Rozwiń

Gierek wraca

Dziwne uczucie deja vu. Pewnie każdy z Szanownych Czytelników przeżywał już coś takiego. Męczące poczucie, że byliśmy już w takiej sytuacji. Spróbujmy opisać tę, w której się znaleźliśmy.

Aktualizacja: 08.05.2010 23:59 Publikacja: 08.05.2010 23:57

Bronisław Wildstein

Bronisław Wildstein

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Okazuje się, że media nie są od tego, aby tropić, szukać i analizować. Wręcz przeciwnie. Media mają wyśmiewać takie próby i wszelkie inne niż rządowe dochodzenie prawdy w sprawie największej katastrofy jaka dotknęła Polaków, katastrofy, w której zginęli przywódcy i najwyżsi urzędnicy państwa. Media mają stać na straży monopolu rządu w tej kwestii i pilnować, aby nikt nie ośmielił się mieć w tej materii odmiennego zdania. Jeśli się ono pojawi, nie wolno go prezentować bez odpowiedniego komentarza, który zdezawuuje bezprawne i skandaliczne, samodzielne dochodzenie prawdy.

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/wildstein/2010/05/08/gierek-wraca/]skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]

Okazuje się, że krytyka rządu jest naruszeniem polskiej racji stanu, a jej podejmowanie jest nieodpowiedzialnym żerowaniem na tragedii, podłością, nekrofilią, pedofilią, infantylizmem, rozhuśtywaniem nastrojów i myśleniem spiskowym. Jest także działaniem na polityczne zamówienie, partyjną propagandą, wodą na młyn i chodzeniem na pasku. Zupełnie odwrotnie niż przytakiwanie rządowi i jego światłym przywódcom, co jest zadaniem godnym prawdziwych, bezprzymiotnikowych dziennikarzy.

Okazuje się, że każda deklaracja rządu jest prawdą samą, choćby wszystko świadczyło przeciw niej, a każda odmienna od niej wersja jest nieuprawnioną i z gruntu fałszywą enuncjacją, która nie powinna się pojawić w obiegu publicznym. Okazuje się, że media w celu wyjaśnienia rzeczywistości cytują po prostu rządowe oświadczenia. Prezentowanie zdań innych bez właściwego komentarza jest nieodpowiedzialnym podburzaniem i sianiem nienawiści.

Okazuje się, że żyje i rozkwita przyjaźń polsko-rosyjska. Każdy kto pyta na czym ona polega narusza nasz narodowy interes. Stanowisko rosyjskie jest prezentacją obiektywnych faktów nawet jeśli będzie zaprzeczało sobie i było wewnętrznie sprzeczne. Rosjanie z zasady i zawsze stoją na straży prawdy. Każdy kto to kwestionuje jest rusofobem i pseudopatriotycznym nacjonalistą.

Kto dał prawo tym, którzy swoimi nieodpowiedzialnymi wystąpieniami destabilizują narodową jedność i prowadzą do nie dających się przewidzieć konsekwencji? W mętnej wodzie pieką oni swoją pieczeń, ale nie ujdzie im to na sucho!

I byłoby to nawet zabawne, gdyby nie było ponure.

Okazuje się, że media nie są od tego, aby tropić, szukać i analizować. Wręcz przeciwnie. Media mają wyśmiewać takie próby i wszelkie inne niż rządowe dochodzenie prawdy w sprawie największej katastrofy jaka dotknęła Polaków, katastrofy, w której zginęli przywódcy i najwyżsi urzędnicy państwa. Media mają stać na straży monopolu rządu w tej kwestii i pilnować, aby nikt nie ośmielił się mieć w tej materii odmiennego zdania. Jeśli się ono pojawi, nie wolno go prezentować bez odpowiedniego komentarza, który zdezawuuje bezprawne i skandaliczne, samodzielne dochodzenie prawdy.

Publicystyka
Adam Bielan i Michał Kamiński podłożyli ogień pod koalicję. Donald Tusk ma problem
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Publicystyka
Marek Migalski: Dekonstrukcja rządu
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?