– Zapadły ostatnie ustalenia i 1 września nastąpi uroczyste odsłonięcie tablicy. Do tego odbędzie się impreza i koncert zespołu Myslovitz – potwierdził Robert Golański, zastępca rzecznika prasowego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego.

Chodzi o plac przylegający do budynków PE, który będzie się nazywał Esplanadą Ruchu Solidarność. Dwa pierwsze słowa będą napisane – zgodnie z brukselską zasadą dwujęzyczności – po francusku i po niderlandzku. Ale już „Solidarność” tylko po polsku. Tak aby nie było wątpliwości, że chodzi o polski ruch.

Inicjatywę od kilku miesięcy promował Jerzy Buzek. Nie było to łatwe, bo plac, w przeciwieństwie do budynków, sal czy dziedzińców PE, nie jest własnością tej instytucji. Trzeba było przekonać do tego Belgów. Było z tym trochę zachodu. Rząd regionalny nie miał bowiem pewności, czy nazwa placu może być w języku innym niż francuski i niderlandzki. Udało się mimo belgijskiej biurokracji i kolejnego kryzysu politycznego w tym kraju, który dodatkowo utrudnia załatwienie każdej sprawy administracyjnej.

Plac przy PE nie jest wprawdzie centralnym miejscem Brukseli, ale i tak co dzień odwiedzają go tysiące ludzi. Każda wycieczka, każdy turysta, który przyjeżdża do stolicy UE, idzie też zobaczyć siedzibę Parlamentu Europejskiego. Od września będzie musiał przejść koło tabliczki z nazwą „Solidarność”.

[i] —Anna Słojewska z Brukseli[/i]