[wyimek]
[/wyimek]
Aktualizacja: 29.10.2010 14:10 Publikacja: 29.10.2010 14:06
Foto: Tezeusz.pl
[wyimek]
[/wyimek]
Jest ona prezentowana w podręcznikach i programach nauczania, ale także z pomocą dziesiątek konkursów, projektów, wystaw związanych z historią Żydów w Polsce. Rozwój badań dotyczących kwestii żydowskich czy izraelskich jest faktem. Spotkania Polaków i Izraelczyków odbywają się w różnych miejscach. W coraz większym stopniu dostrzegamy istnienie różnych narracji w historii Polski i konieczność popatrzenia na przeszłość nie tylko przez „polskie okulary”.
Zostałam poproszona o wypowiedź w debacie na temat „Tolerancja wobec mniejszości narodowych i etnicznych”. Jestem historykiem, który od ponad 20 lat zajmuje się historią Żydów w Polsce, stosunkami polsko-żydowskimi, polsko-izraelskimi... Mój głos w dyskusji opieram na doświadczeniach, które wynikają ze spotkań ze studentami, uczestnikami wykładów, konferencji w różnych miejscach świata. Moja wypowiedź ogranicza się do dwóch społeczności: Polaków i Żydów, ale nie trzeba nikogo przekonywać, że akurat ten wybór skupia jak w soczewce najważniejsze kwestie dotyczące relacji: Polacy wobec mniejszości narodowych, Polacy wobec Innych. Interesuje mnie postawa Polaków wobec Żydów, nie wchodzę w myślenie, wyobrażenia Żydów o Polakach.
Wobec Innego możemy przyjąć różne postawy, od wrogości, przez obojętność, zainteresowanie, po akceptację, przyjaźń. Jak ta relacja przedstawia się w przypadku Polaków i Żydów? W latach PRL Polacy w większości obojętnie odnosili się do społeczności żydowskiej, a wśród „zainteresowanych tematem” dominowała postawa niechęci. Spadkiem po PRL były niewiedza i emocje, ale także doświadczenie „infekowania” społeczeństwa wrogością i niechęcią wobec Żydów, syjonistów czy imperialistycznego Izraela. Nie istniały miejsca, w których można było się spotkać, poznać, porozmawiać, pokłócić… Trudne tematy, których nie brakuje w polsko-żydowskiej historii, nie zostały „przegadane”. Stereotypy, emocje, przekazy rodzinne wypełniały wiedzę Polaków o Żydach.
Wszystko to nie ułatwiało rozmowy, w momencie kiedy stała się ona możliwa, tym bardziej że debaty polsko-żydowskie nigdy nie były łatwe. Spotykają się w niej różne racje, nierzadko przy opisie wydarzeń trudnych i dramatycznych. Ich tematem są często gorsze strony ludzkich zachowań, a to powoduje, że do głosu dochodzą emocje i reakcje obronne. Polska i żydowska pamięć o przeszłości różni się znacznie. Trzeba się nieco „posunąć”, żeby zrobić miejsce dla innych racji, a to nie jest łatwe.
Wspomnienie historii przy współczesnej debacie na temat tolerancji wobec mniejszości narodowych jest konieczne. W naszym zbiorowym myśleniu o Innych odwołujemy się często do doświadczeń z przeszłości, one wpływają na nasze myślenie o Żydach czy Ukraińcach, nawet jeśli owo myślenie ogranicza się tylko do pojęcia Żyd czy Ukrainiec, a nie konkretnej współczesnej społeczności.
Okres PRL nie był obojętny dla kształtowania się sposobów myślenia o mniejszościach narodowych. Spadek po PRL odziedziczyła wolna Polska. Warto się przyjrzeć, co zmieniło się w ostatnim dwudziestoleciu w postawie wobec Żydów, wybranych w tym tekście jako przykład do refleksji nad tolerancją Polaków wobec mniejszości narodowych.
[wyimek][b][link=http://polskatolerancja.tezeusz.pl]Więcej tekstów na polskatolerancja.tezeusz.pl[/link][/b][/wyimek]
Z badań statystycznych wynika, że jest nieźle. W ostatnich dziesięcioleciach widać wśród Polaków coraz więcej postaw przychylnych wobec Żydów. W 2008 r. po raz pierwszy sympatia do Żydów przeważyła nad niechęcią (A. Sułek, Zwykli Polacy patrzą na Żydów, wykład grudzień 2009, Uniwersytet Warszawski). W porównaniu z sytuacją w latach 90. zmniejszyła się liczba osób nieakceptujących żydowskiego sąsiada (z 25% do 16%) czy kandydata na współmałżonka (z 40% do 33%). Mniejszy jest również procent tych, którzy nie chcą uznać Żydów za „starszych braci w wierze” (z 39% do 26%) czy odmawiających poparcia dla żydowskiego kandydata na prezydenta (z 38% do 33%). Wyniki badań statystycznych mówią o poprawie wizerunku Żydów w oczach Polaków. Mimo to niektóre liczby ilustrujące postawy przeciwne wciąż pozostają znaczne.
Niezależnie od tego warto jednak poszukać odpowiedzi na pytanie, co spowodowało polepszenie polskiej opinii czy wyobrażeń na temat Żydów. Jak pokazuje materiał statystyczny, podejmowane w ostatnich dwudziestu latach działania mogą przynosić konkretne rezultaty.
Tematyka żydowska w wolnej Polsce zaczynała się zarówno odkrywaniem białych plam w historii Polski, jak też wejściem antysemityzmu w przestrzeń publiczną. W trudnym okresie transformacji metodą prób i błędów mierzono się z trudnymi i dramatycznymi problemami polsko-żydowskimi. Nie zawsze wiedziano, jak je rozwiązywać, tym bardziej że konfrontowano się z nimi po raz pierwszy w nowej, demokratycznej rzeczywistości. Wiele w tym czasie było postaw skrajnych, także takich, które pokazywały nieradzenie sobie z nowym umiejscowieniem tematyki żydowskiej. Pamiętam pierwsze spotkania po wydaniu w 1992 r. mojej książki o pogromie kieleckim. Nie brakowało na nich różnych, często skrajnych wypowiedzi, np. akceptujących istnienie mordów rytualnych, ale i takich, w których, domagano się usunięcia czasopism i literatury antysemickiej ze wszystkich bibliotek w Polsce.
Zaletą nowych inicjatyw dotyczących tematyki żydowskiej było pojawienie się jej w różnych miejscach i dotarcie do różnych odbiorców. Obecnie zetknięcie z tą problematyką jest już możliwe na poziomie szkoły. Jest ona prezentowana w podręcznikach i programach nauczania, ale także z pomocą dziesiątek konkursów, projektów, wystaw związanych z historią Żydów w Polsce. W niektórych z nich brały udział tysiące uczniów. Ważnym elementem edukacji są spotkania młodzieży polskiej i izraelskiej.
Warto zauważyć, że istnieje możliwość kontynuowania zainteresowań tematyką żydowską rozbudzonych na poziomie szkoły podstawowej czy średniej. Na wielu polskich uczelniach powstały zakłady judaistyki, w miastach – centra kultury żydowskiej. Licznych odbiorców ściągają festiwale czy tygodnie kultury żydowskiej odbywające się w wielu miastach w Polsce.
Rozwój badań dotyczących kwestii żydowskich czy izraelskich jest faktem. Od lat do Izraela wyjeżdżają polscy naukowcy, wspólne projekty badawcze owocują pionierskimi publikacjami, np. w ostatnim roku wydany został prawie 800-stronicowy zbiór dokumentów do historii stosunków polsko-izraelskich, wspólne dzieło polskich i izraelskich historyków. Co więcej, wydane w języku polskim i hebrajskim.
Spotkania Polaków i Izraelczyków odbywają się w różnych miejscach. Dwa lata temu jednym z projektów Roku Polskiego w Izraelu była sztuka teatralna „Bat Yam – Tykocin”, wyreżyserowana w części przez izraelską reżyserkę, w części przez polskiego reżysera.
Obok opisywanych inicjatyw w ostatnim dwudziestoleciu udało się w Polsce wprowadzić tematy polsko-żydowskie do szerszej dyskusji. Dyskurs wywołany publikacją książki J.T. Grossa „Sąsiedzi” nazwany został narodową debatą. O Polakach i Żydach dyskutowali wszyscy. Rezultatem rozmów, wypowiedzi, polemik, sporów, kłótni było wprowadzenie w przestrzeń publiczną wiedzy o ciemnych stronach polskiej historii. Nawet jeśli je negowano lub nie zgadzano się ze sposobem ich opisu przekazanym w „Sąsiadach”.
W coraz większym stopniu dostrzegamy istnienie różnych narracji w historii Polski i konieczność popatrzenia na przeszłość nie tylko przez „polskie okulary”. Uczymy się wchodzić w doświadczenie żydowskie w tak trudnych dla Polaków okresach historycznych jak II wojna światowa czy czas komunizmu. Uczymy się wsłuchiwać w racje Innych.
Historia i sposób jej uczenia jest jednym z instrumentów kształtowania postawy wobec Innych. Jeśli w naszym przekazie jest miejsce na wiele narracji historycznych, uczymy się o obecności Innych, o ich potrzebach, także o tym, jak widzieli swoje miejsce w Polsce, wśród Polaków… Takie nauczanie nie jest łatwe. W wizji historii ostro podzielonej na: my – wy, my – oni, swoi – obcy jest nam łatwiej, wygodniej i bezpieczniej. Wprowadzenie, obok polskiej, innej refleksji nad wspólną historią nie jest zagrożeniem, jak obawiają się niektórzy. Jest dość miejsca, aby w opisie przeszłości pomieścić różne pamięci. To, jak opowiadamy o naszych losach, o dziejach własnego państwa, uczy otwartości lub zamknięcia na racje Innych.
W ostatnim dwudziestoleciu nowe inicjatywy pojawiły się także w kościele katolickim w Polsce, od 1997 r. obchodzony jest Dzień Judaizmu. We Wrocławiu w tym dniu oczywistością jest wspólna modlitwa arcybiskupa i rabina. Takie spotkania stały się normalnością niebudzącą emocji.
Opisywane działania są świadectwem, że w tematyce polsko-żydowskiej dzieje się dużo. Ale niezależnie od instytucjonalnego zainteresowania tematyką żydowską w ostatnim dwudziestoleciu wydarzyło się coś więcej. Okazało się, że Żydzi, ich historia, tradycja, ich bycie w Polsce stały się interesującym tematem dla ludzi niemających żydowskich korzeni. Wielu z nich decyduje się na studiowanie judaistyki, uczenie się hebrajskiego, jidisz… W różny sposób chcą dotknąć świata, który w większości został unicestwiony w latach wojny. Studenci z wrocławskiego Studium Kultury i Języków Żydowskich kilka lat temu wymyślili projekt „Od Włodkowica do Pereca”, którego celem jest dokumentacja powojennego życia żydowskiego w naszym mieście. Młodzi ludzie odszukują adresy żydowskich instytucji i umiejscawiają je na dzisiejszej mapie miasta. Ten żydowski fragment historii ich miasta okazał się na tyle ważny, że bezinteresownie poświęcają mu swój czas. Ich działania są świadectwem, że w którymś momencie zasiana w nich została ciekawość żydowskiego świata.
W Łodzi od dziesięciu lat trwa akcja zamalowywania antysemickich napisów. Okazało się, że istnieje grupa ludzi, którym nie tylko przeszkadza w przestrzeni publicznej język nienawiści, ale która zdecydowała się aktywnie przeciwko niemu wystąpić. W pierwszych akcjach brały udział tysiące ludzi. Napisów jest mniej i dzisiaj pojawiają się przede wszystkim w kontekście walki między klubami sportowymi (informacja od Joanny Podolskiej, inicjatorki akcji Kolorowa Tolerancja). We Wrocławiu po pojawieniu się antysemickich napisów grupa młodych ludzi zorganizowała marsz „Kwiatek zamiast swastyki”…
Dlaczego wspominam o tych akcjach? Moim zdaniem, są one świadectwem czegoś nowego w naszej postawie wobec Żydów. Powstania obok wcześniej opisywanych zainteresowań także pewnej wrażliwości. Wrażliwości na innego człowieka. Nie tylko historia czy tradycja żydowska okazuje się ważna, w którymś momencie zaczyna nas obchodzić pojedynczy człowiek. Przykrość, której doświadcza, patrząc na antysemickie napisy, zaczyna także nas dotyczyć. Odpowiedź na pytanie „Czy Polacy są tolerancyjni wobec mniejszości narodowych?” to przecież nie tylko pytanie o wiedzę na temat Innego.
Jaki będzie kolejny etap drogi, która rozpoczęła się jakiś czas temu….? Wciąż jest wiele do zrobienia, w myśleniu Polaków wciąż jest obecnych wiele antysemickich klisz, „antysemityzm ludzi dobrych i łagodnych” jest także problemem. Do każdej z opisywanych inicjatyw można dodać łyżkę dziegciu: w statystykach wciąż znaczący procent zajmują postawy niechętne Żydom, mimo wielu zmian w edukacji, wciąż istnieją szkoły, w których tematyka żydowska jest nieobecna, imprezy, o których wspominałam mają stałych, powtarzalnych odbiorców i w niewielkim stopniu trafiają ze swoim przekazem do nowych środowisk… Listę spraw, którymi należy się zająć można kontynuować. W mojej wypowiedzi chciałam jednak pokazać, że zmiany postaw są możliwe, że to, co zrobiono w ostatnich latach jest czymś niezwykle ważnym i że nie ma innego sposobu przezwyciężania uprzedzeń. To jest ta droga, na której może kiedyś pojawią się także ci, którzy dzisiaj w badaniach statystycznych deklarują,, że nie chcą, żeby Żyd był ich sąsiadem.
[i]Historyk, dr hab., adiunkt w Instytucie Historii Uniwersytetu Wrocławskiego. Specjalizuje się w najnowszej historii Polski, historii stosunków polsko-izraelskich, historii Żydów w Polsce po 1945 r.[/i]
[ramka][srodtytul]Wyzwania dla polskiej tolerancji[/srodtytul]
„Polska tolerancja” to projekt, który powstał z inicjatywy Fundacji Tezeusz przy współpracy z Laboratorium Więzi. Od 6 września do 29 listopada, co tydzień w serwisie Tezeusz.pl, na stronie internetowej [link=http://rp.pl/polskatolerancja]rp.pl/polskatolerancja[/link], na Facebooku oraz na platformie internetowej salon24.pl będą się odbywać debaty poświęcone ważnym kwestiom społecznym stanowiącym wyzwanie dla polskiej tolerancji. Wprowadzeniem do dyskusji będą teksty m.in.: Jadwigi Staniszkis, Jana Rokita, Tomasza P. Terlikowskiego, Jana Hartmana, Magdaleny Środy, Kingi Dunin czy Henryki Bochniarz. Debaty będą co tydzień podsumowywane przez moderatora w formie audiowizualnej, a po zakończeniu projektu zostanie wydany e-book obejmujący dyskutowane teksty i najciekawsze komentarze.
[link=http://polskatolerancja.tezeusz.pl "target=_blank"]http://polskatolerancja.tezeusz.pl[/link]
[i]—maty[/i][/ramka]
© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: Rzeczpospolita
[wyimek]
[/wyimek]
Kreml nieprzypadkowo wziął na celownik polski konsulat generalny w północnej stolicy Rosji. Uderza w ten sposób w miejscową Polonię, ale też w rosyjskie środowiska niezależne.
Spada liczba chętnych do repatriacji z Kazachstanu. To efekt porażki polskiego państwa.
Plan PiS był prosty: w dniu konwencji KO w Gliwicach pokazać, że Karol Nawrocki jest blisko ludzi, i to tych najbardziej poszkodowanych, a nie aktywu partyjnego. Strategia godna Jacek Kurskiego.
Pogłoski o śmierci Zachodu są mocno przesadzone. Paryż uderza w miękkie podbrzusze kremlowskiej propagandy. Kiedy Emmanuel Macron zamieszcza zdjęcie z wnętrza wyremontowanej katedry Notre-Dame i pisze „to jest Francja”, sprzedaje Putinowi fangę w nos.
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
Konwencja KO w Gliwicach miała pokazać impet w prekampanii Rafała Trzaskowskiego. Jednak nie tylko o energię uczestników tu chodziło, ale też o pokazanie, że kandydat KO i jego sztab wyciągnęli lekcję z przeszłości. I nie chodzi tylko o 2020 rok.
Muzeum Gazowni Warszawskiej to niezwykła przestrzeń, gdzie przeszłość i przyszłość przenikają się, tworząc inspirujące środowisko dla wydarzeń biznesowych i konferencji. Zlokalizowane w zabytkowym budynku dawnej aparatowni i tłoczni gazu, Muzeum zostało starannie odrestaurowane, aby oddać ducha epoki, zachowując jednocześnie pełną funkcjonalność nowoczesnej przestrzeni.
W każdą sobotę grudnia i sylwestrowy wieczór warszawiacy mają okazję podziwiać zimowo-świąteczną stolicę z pokładu łodzi.
Rafał Trzaskowski zachwycił swoich sympatyków rozmową po francusku z Emmanuelem Macronem. Jednak w kontekście kampanii, która miała odczarować jego elitarny wizerunek, pojawia się pytanie, czy to nie oddala go od przeciętnego wyborcy.
Czy wojsko naprawiło straty poniesione przez mieszkańców kilku wsi koło Malborka, nad którymi z wielką prędkością przeleciał samolot bojowy MiG-29? Są poważne wątpliwości.
Dopiero po publikacji w „Rzeczpospolitej” Ministerstwo Obrony Narodowej obiecuje, że ruszą wypłaty dla właścicieli budynków, które zostały uszkodzone w czasie niskiego przelotu samolotu bojowego MiG-29 w pobliżu Malborka.
Głębokowodny terminal kontenerowy w Świnoujściu ma szansę być gotowy na przełomie 2028 i 2029 roku.
Złoty w czwartek notował nieznaczne zmiany wobec euro i dolara. Większy ruch było widać w przypadku franka szwajcarskiego.
Nawet w grudniu samorządy dokonują nasadzeń nowych drzew. Są to specjalne okazy.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas