Każdy śnieg jest inny

Rafał Król, podróżnik

Publikacja: 03.12.2010 03:11

Uczestnik wypraw na Grenlandię, Spitsbergen i Kamczatkę

Uczestnik wypraw na Grenlandię, Spitsbergen i Kamczatkę

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz: Za oknami mróz, śnieg, ruch na drogach sparaliżowany. Czy pana przerażają takie warunki pogodowe?[/b]

[b]Rafał Król:[/b] Przeciwnie. Mnie się to wszystko bardzo podoba.

[b]Jak to?[/b]

Zmusza nas to do myślenia. Kiedy wychodzimy z domu, musimy się zastanowić nad tym, jak się ubrać, a nie tylko wyjść na zasadzie „jakoś to będzie”.

Norwegowie mawiają, że nie ma złej pogody, są tylko niewłaściwe ubrania.

[b]Czy to prawda, że każdy śnieg jest inny?[/b]

Tak. Śnieg w Warszawie jest podobny do tego w Moskwie czy w Monachium, ale śnieg wysoko w górach jest już inny. Inaczej osiada, pachnie, ma inną strukturę. Jest bardziej sypki i szybciej przeobraża się w twardą, zbitą skorupę. Inaczej wygląda też śnieg arktyczny i ten, który spotkałem na Grenlandii.

[b]I pan dostrzega te różnice?[/b]

Przed moją pierwszą podróżą polarną czytałem pamiętniki zdobywcy bieguna południowego Roalda Amundsena. On pisał, że śnieg na Antarktydzie jest jak mączka kostna – tępy i trudno się po nim ciągnie sanki. Nie rozumiałem tego, dopóki nie pojechałem na Spitsbergen. Tam śnieg przypomina bardziej biały papier ścierny niż ten nasz polski, po którym można ciągnąć sanki.

[b]Podobno Eskimosi odróżniają różne kolory i gatunki śniegu...[/b]

My uważamy, że śnieg jest biały, ale on tak naprawdę nigdy nie jest biały. Kiedy oglądam swoje zdjęcia z Grenlandii czy jakiejkolwiek innej wyprawy, to nie ma dwóch zdjęć, na których śnieg byłby w takim samym kolorze. Eskimosi mają ponad 20 określeń na śnieg i jego konsystencję. Mają też kilkanaście określeń na sam kolor biały. Nazwa śniegu określa, jak łatwo im będzie polować, ciągnąć sanki i dokądś dotrzeć.

[b]Jakie barwy śniegu pan potrafi odróżnić?[/b]

Lubię patrzeć na śnieg o wschodzie i zachodzie słońca. Kiedy światło pada na śnieg z góry, to jest on śnieżnobiały i razi nas. Kiedy słońce wschodzi, śnieg jest różowy, fioletowy, błękitny. A gdy zachodzi – purpurowy i czerwony. Myślę też o śniegu jako plastycznej masie, która może dać mi bezpieczeństwo. Dlatego że umiem sobie wykopać jamę śnieżną, zrobić igloo. Śnieg podczas wypraw jest moim sprzymierzeńcem.

[b]Rz: Za oknami mróz, śnieg, ruch na drogach sparaliżowany. Czy pana przerażają takie warunki pogodowe?[/b]

[b]Rafał Król:[/b] Przeciwnie. Mnie się to wszystko bardzo podoba.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Wiadomo, kto przegra wybory prezydenckie. Nie ma się z czego cieszyć
Publicystyka
Pytania o bezpieczeństwo, na które nie odpowiedzieli Trzaskowski, Mentzen i Biejat
Publicystyka
Joanna Ćwiek-Świdecka: Brudna kampania, czyli szemrana moralność „dla dobra Polski”
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Jaka Polska po wyborach?
Publicystyka
Europa z Trumpem przeciw Putinowi