[b]Czy to prawda, że każdy śnieg jest inny?[/b]
Tak. Śnieg w Warszawie jest podobny do tego w Moskwie czy w Monachium, ale śnieg wysoko w górach jest już inny. Inaczej osiada, pachnie, ma inną strukturę. Jest bardziej sypki i szybciej przeobraża się w twardą, zbitą skorupę. Inaczej wygląda też śnieg arktyczny i ten, który spotkałem na Grenlandii.
[b]I pan dostrzega te różnice?[/b]
Przed moją pierwszą podróżą polarną czytałem pamiętniki zdobywcy bieguna południowego Roalda Amundsena. On pisał, że śnieg na Antarktydzie jest jak mączka kostna – tępy i trudno się po nim ciągnie sanki. Nie rozumiałem tego, dopóki nie pojechałem na Spitsbergen. Tam śnieg przypomina bardziej biały papier ścierny niż ten nasz polski, po którym można ciągnąć sanki.
[b]Podobno Eskimosi odróżniają różne kolory i gatunki śniegu...[/b]
My uważamy, że śnieg jest biały, ale on tak naprawdę nigdy nie jest biały. Kiedy oglądam swoje zdjęcia z Grenlandii czy jakiejkolwiek innej wyprawy, to nie ma dwóch zdjęć, na których śnieg byłby w takim samym kolorze. Eskimosi mają ponad 20 określeń na śnieg i jego konsystencję. Mają też kilkanaście określeń na sam kolor biały. Nazwa śniegu określa, jak łatwo im będzie polować, ciągnąć sanki i dokądś dotrzeć.