Polski gambit w NATO

Wzmocnienie Polski to cena za zgodę na zbliżenie Unii Europejskiej i państw Paktu Północnoatlantyckiego z Rosją

Aktualizacja: 08.12.2010 19:58 Publikacja: 08.12.2010 19:47

Polski gambit w NATO

Foto: ROL

Dążąca do poprawy stosunków z Rosją administracja Baracka Obamy nie tylko zmieniła plany dotyczące tarczy antyrakietowej, ale też nie chciała się wywiązać z umowy w sprawie umieszczenia wyrzutni Patriot w Polsce. Z ujawnionych przez WikiLeaks depesz wynika, że rakiety nie tylko miały być nieuzbrojone; Amerykanie nie przewidywali nawet pełnego szkolenia polskich żołnierzy, dopóki nie zakupimy wyrzutni.

Amerykanie byli naciskani przez polski rząd i opozycję, by się wywiązali z zobowiązań sojuszniczych. Oprócz patriotów padały apele o umieszczenie wojsk na naszym terytorium (depesze z Warszawy z 13 lutego 2009 r. i 7 maja 2009 r. ). Inwazja Rosji na Gruzję w lecie 2008 roku dała Polsce argumenty, że sojusznicy źle oceniają zagrożenie. – Albo sojusznicy potraktują poważnie nasze poczucie zagrożenia, albo nie będzie zbliżenia z Rosją – mówili nieoficjalnie „Rz” przedstawiciele władz.

28 sierpnia 2009 r. ambasada w Warszawie informuje o rozczarowaniu w Polsce polityką USA. Ambasador Victor Ashe ostrzega, że polskie zaangażowanie w zagraniczne misje sojuszu stanie pod znakiem zapytania, jeśli NATO nie wzmocni Polski.

17 września 2009 r., w rocznicę ataku ZSRR na Polskę, Amerykanie ogłaszają zmianę planów w sprawie tarczy. Dwa miesiące później zamiast patriotów proponują Polsce rotacyjną obecność amerykańskich F-16, herkulesów lub stałą obecność oddziału sił specjalnych (depesza z Warszawy z 12 listopada 2009 r.). Polacy wydają się zadowoleni, ale chcą mocniejszych gwarancji obrony w nowej koncepcji strategicznej NATO i uaktualnienia planów obronnych.Planów domagają się też państwa bałtyckie, które do tej pory w ogóle nie były nimi objęte. Jeszcze w połowie 2009 r. Niemcy nie chciały się zgodzić na ich opracowanie, bojąc się reakcji Rosji (depesza z Berlina z 11 sierpnia 2009 r. ). Obawy Bałtów próbowały uspokoić, np. obejmując przywództwo misji czterech samo- lotów NATO patrolujących przestrzeń powietrzną Litwy, Łotwy i Estonii. „Niemcy kalkulują, że dzięki temu dostaną więcej swobody w przyciąganiu Rosji bliżej NATO, bez wywoływania automatycznego sprzeciwu nowych członków” – pisze ambasada USA. Ale niemiecki MSZ dalej obawia się, że państwa bałtyckie mogą zablo- kować prace Rady NATO – Rosja, „co może zaszkodzić amerykańskim wysiłkom poprawy stosunków z Rosją”.

W końcu Berlin wymyślił kompromis. Plany obronne zostaną włączone w uaktualnione plany dla Polski (depesza z 16 grudnia 2009 r. z misji USA przy NATO). To wybieg, który pozwala je opracować bez uznawania Rosji za zagrożenie dla sojuszu.

22 stycznia 2010 r. zapada decyzja o opracowaniu planów. Zaleca się dyskrecję, aby nie irytować Rosji. W listopadzie NATO przyjmuje na szczycie nową koncepcję strategiczną i zaprasza Rosję do współpracy przy tarczy antyrakietowej.

Polska pokazuje, że nie będzie blokować zbliżenia z Rosją. 6 grudnia prezydenci Polski i Rosji ogłaszają w Warszawie nowy rozdział we wzajemnych stosunkach. Bronisław Komorowski leci do USA na spotkanie z Obamą, aby przypieczętować współpracę wojskową, a UE popiera rosyjskie starania o członkostwo w Światowej Organizacji Handlu.

PS W depeszach napisano, że połączenie planów obronnych dla państw bałtyckich i Polski może być „krokiem w stronę rozszerzenia skoordynowanego planowania NATO” (15 grudnia 2010 r., depesza sekretarz stanu USA). Nigdzie nie jest napisane, że jest to krok w stronę „rozszerzenia NATO”, jak twierdzą niektórzy dziennikarze niedoczytujący zdań do końca lub słabo władający angielskim. Efekt jest taki, że Rosja otrzymała dogodny pretekst do oprotestowania planów.

Dążąca do poprawy stosunków z Rosją administracja Baracka Obamy nie tylko zmieniła plany dotyczące tarczy antyrakietowej, ale też nie chciała się wywiązać z umowy w sprawie umieszczenia wyrzutni Patriot w Polsce. Z ujawnionych przez WikiLeaks depesz wynika, że rakiety nie tylko miały być nieuzbrojone; Amerykanie nie przewidywali nawet pełnego szkolenia polskich żołnierzy, dopóki nie zakupimy wyrzutni.

Amerykanie byli naciskani przez polski rząd i opozycję, by się wywiązali z zobowiązań sojuszniczych. Oprócz patriotów padały apele o umieszczenie wojsk na naszym terytorium (depesze z Warszawy z 13 lutego 2009 r. i 7 maja 2009 r. ). Inwazja Rosji na Gruzję w lecie 2008 roku dała Polsce argumenty, że sojusznicy źle oceniają zagrożenie. – Albo sojusznicy potraktują poważnie nasze poczucie zagrożenia, albo nie będzie zbliżenia z Rosją – mówili nieoficjalnie „Rz” przedstawiciele władz.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości