Bloger uważa, że artykuł Krzemińskiego „Zwierzęca nienawiść oszalałych paranoików” (tekst ukazał się 10 maja w "Rz" i krytykował Joannę Lichocką oraz PiS ) jest absurdalny. Coryllus nie zgadza się właściwie z żadną tezą postawioną przez Krzemińskiego. Przytacza obszerny fragment tekstu Krzemińskiego i pisze:?
Zwracam uwagę na zdanie: Cechą myślenia paranoidalnego jest to, że posługuje się ono żelazną logiką. Oraz na fragment: "Według takiej logiki działały totalitarne ruchy, które doprowadziły do największych tragedii XX wieku".
I jedno, i drugie jest fałszywe i nacechowane złą wolą (...). Totalitaryzm przez różnych fasadowych profesorków bywa tłumaczony zwykle dwutorowo - poprzez późnego Hitlera, to znaczy poprzez Hitlera po roku 1933, lub poprzez partyjną nowomowę. Totalitaryzm XX wieku niejedno miał jednak imię, ale o tych innych imionach pan Krzemiński, którego po przeczytaniu powyższego trudno mi doprawdy tytułować profesorem, woli nie pamiętać, lub po prostu nie pamięta, bo nie doczytał.?
Tutaj bloger opisuje fenomen popularności Adolfa Hitlera w przedwojennych Niemczech. Coryllus sugeruje, że wizerunek medialny nazistowskiego przywódcy oraz postrzeganie go tylko przez kroniki filmowe, są fałszywe. ?
Hitler nie był wcale takim człowiekiem. On to odgrywał. Dosyć, przyznajmy, malowniczo i skutecznie. Tak mu podpowiedzieli doradcy, tacy jak Speer na przykład, albo Goebbels. (...) Tylko bowiem idiota, paranoik i głupek uwierzyć może w to, że władza w Niemczech mogła być zdobyta i utrzymana poprzez zaktywizowanie niezadowolonych mas oraz przez narzuconą tym masą „mowę nienawiści”. Tylko nieuk skończony może porównywać dojście do władzy Hitlera z Joanną Lichocką i marszami pamięci. ?