Wizja zamontowania pomnika Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni na nowo jest faktycznym wzniesieniem monumentu na nowo. To świadectwo epoki upokorzeń. Gloryfikowanie reżimu totalitarnego, któremu Warszawa miała wznosić pomniki. Braterstwa mocno narażonego na próbę 17 września 1939 r. i w czasie bitwy pod Lenino. Słowem, obiekt kulturowo niepożądany.
Stolica ma problemy finansowe. Przywrócenie pomnika do stanu świetności, jak zakładają plany miejskie, będzie kosztowało ok. 1 mln zł. Słowa radnego PiS nie spotkały się jednak z uznaniem.? ?Radny Golimont z SLD powiedział m.in.:?
Chwała żołnierzom, którzy rzuceni na obcą ziemię oddali życie za wolność.?
Dodatkowo zaatakował opozycję wątkiem Krakowskiego Przedmieścia. Pytał radnych PiS, czy wiedzą, ile pieniędzy musiało dotąd wyłożyć miasto na utrzymanie "porządku i bezpieczeństwa" przed Pałacem Prezydenckim - "gdzie PiS uparcie uprawia polityczną hucpę".?
Dopóki działacze PiS nie uregulują tych rachunków, są ostatnimi ludźmi, którym wolno przeliczać pamięć na pieniądze - powiedział.?