Stefan Bratkowski o wielkich zasługach komunistycznych generałów

Stefan Bratkowski, pogromca „faszystów z PiS” i "naszego Mussoliniego", wygłasza dziś peany na cześć komunistycznych generałów: Kiszczaka i Jaruzelskiego

Publikacja: 03.06.2011 14:03

Stefan Bratkowski o wielkich zasługach komunistycznych generałów

Foto: W Sieci Opinii



Gdyby nie ten zdumiewający układ zdrowego rozsądku, nie doszłoby ani do Okrągłego Stołu, ani do wyborów, ani do pokojowego przekazania władzy obozowi demokracji (co piszę jako człowiek o tyle wiarygodny, że miałem zostać „zlikwidowany”, a żyję, bo wysoki oficer SB odmówił wykonania rozkazu - co też mi wypada pamiętać). Podkreślam: bez tych generałów fenomen polski byłby niemożliwy. Sądzić ich mogliby co najwyżej przedstawiciele minionego ustroju za grzech największy – ponieważ generałowie oddali władzę bez jednego wystrzału…



I oto mamy odpowiedź, dlaczego Kiszczaka i Jaruzelskiego nie skazano do dzisiaj. Po prostu nie sądzili i komunistyczni sędziowie. W dalszek części honorowy prezes SDP wciela się w rolę kombatanta i snując swe „gawędy z mchu i paproci” usypia słuchacza, nie zapominając jednak o zasługach „Gazety Wyborczej” (Bratkowski współtworzył ja w 1989 roku). Raz jeszcze wraca do wątku generałów, którzy zachowali się ze wszech miar szlachetnie.



Kiedy Wałęsa porozumiał się z Romanem Malinowskim, szefem ZSL, i Mackiewiczem, szefem SD, by powołać rząd większości demokratycznej – generałowie dysponowali wszelkimi środkami dla obalenia wyników 4 czerwca i zablokowania dalszych przemian. Nie skorzystali z nich, nie zrobili Tien An-Men, gdzie tegoż dnia na Placu Niebiańskiego Spokoju zmiażdżono czołgami protestującą młodzież, ani też nie zainstalowali u nas Korei Północnej. Wybór generała Jaruzelskiego na prezydenta RP był bardzo mądrym gestem: zapewnił ustępującej klasie panującej poczucie bezpieczeństwa. Nie odnotowaliśmy nie tylko sabotażu z jej strony, ale nawet żadnych ekscesów protestu. Polska wzbudziła szacunek świata powagą dotychczasowej strony opozycyjnej i jej deklaracją, że nie sięgnie po żadne środki zemsty ani rewanżu. Udział w budowie nowej Polski otwarto dla wszystkich (o to chodziło Mazowieckiemu w „grubej kresce”).


Te „złote myśli” powinny znaleźć się w podręcznikach historii, ale i tak ąa niczym wobec dalszego ciągu.

 

Nawet jeśli dotychczasowa klasa panująca okazała się lepiej przygotowana do gospodarki rynkowej niż opozycja – to zrozumiałe: na tę klasę panującą składali się na ogół cwaniacy, a w gospodarce rynkowej cwaniacy radzą sobie skuteczniej. Opozycja nie była przygotowana do przejęcia władzy. Nie przygotowywała ani kadr, ani programów, obawiając się, że dałoby to pretekst do represji. 

 

Doprawdy, niezmierzona jest naiwność (obłuda? coś gorszego?) Stefana Bratkowskiego, który próbuje swoim czytelnikom wmówić, że na starcie III RP wszyscy mieli równe szanse, a postkomuniści "ustawali się" lepiej, bo byli bardzi cwani. Może czas, by jakieś grzeczne dziecko wytłumaczyło Bratkowskiemu, jak kręci się lody mając tzw. dojścia do informacji, kapitału i urzędów, a jak - nie mając niczego.


4 czerwca 1989 r. stał się wielkim, symbolicznym dniem w historii Polski i świata XX wieku. Rok 1989 był rokiem przełomowym nie tylko w historii Europy. Zmienił świat. Tak, to my, Polacy, zmieniliśmy świat. Zdrowym rozsądkiem na drodze do wolności. Mam nadzieję, że wolność nie odbierze nam tego zdrowego rozsądku, choć paru facetów bardzo się o to stara...


Nie wiemy, czy zostaniemy zaklasyfikowani do grupy „pieniaczy” czy „faszystów”, ale w czeluściach archiwum internetowego odnaleźliśmy nie mniej interesujący wolnościowy materiał. Oczywiście autorstwa mistrza.



Jaruzelski nie odpowiada za mord roku 1970, nie on decydował, masakrze nie zdołał się przeciwstawić nawet ulubieniec Kliszki, Stanisław Kociołek; Jaruzelskiego tam nie było, na miejscu dowodził Korczyński; decydował Kliszko w uzgodnieniu z Gomułką. Jaruzelski odpowiada za operację stanu wojennego, którą z pozycji przeciwnika i niedoszłej ofiary, ale będąc dość dobrze obeznany z historią wojskowości, mogę ocenić jako fachowo wzorową.

Wobec takich argumentów kładziemy "ruki pa szwam". Co fachowiec, to fachowiec. Panowie generałowie, meldujemy, że Stefan Bratkowski wykonał zadanie tak, jak chcieliście. Można "spocznij"?

Gdyby nie ten zdumiewający układ zdrowego rozsądku, nie doszłoby ani do Okrągłego Stołu, ani do wyborów, ani do pokojowego przekazania władzy obozowi demokracji (co piszę jako człowiek o tyle wiarygodny, że miałem zostać „zlikwidowany”, a żyję, bo wysoki oficer SB odmówił wykonania rozkazu - co też mi wypada pamiętać). Podkreślam: bez tych generałów fenomen polski byłby niemożliwy. Sądzić ich mogliby co najwyżej przedstawiciele minionego ustroju za grzech największy – ponieważ generałowie oddali władzę bez jednego wystrzału…

Pozostało 86% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości