Kublik nie kryje satysfakcji z tego, że Elżbieta Radziszewska straciła stanowisko („premier Donald Tusk wreszcie uznał, że pani minister się w tej roli nie najlepiej sprawdziła”), bo:
Pani minister nie udało się zaprosić do współpracy feministek, choć sama twierdzi, że to one nie garnęły się do pracy z nią. Ale trudno się im dziwić, skoro Radziszewska publicznie krytykuje większość ich postulatów.
Krytykuje, i to z zupełnie niesłusznych pozycji. A jak wiadomo minister ds. równego traktowania to po prostu ekspozytura feministek w rządzie. I dlatego:
Nominacja dla Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz pozwala mieć nadzieję, że tym razem środowiska najbardziej zainteresowane pracą pani pełnomocnik nie będą przez nią lekceważone.
"Liberałka za konserwatystkę" – podsumowuje zmianę redaktor Kublikowa. Najbardziej znamienne jest uzasadnienie: