W "Antysaloniku" Ziemkiewicza - o tragifarsie w Poznaniu

O prawdzie ekranu i prawdzie czasów w "Antysaloniku" rozmawiają Rafał Ziemkiewicz, Zuzanna Dąbrowska z Polskiego Radia i Łukasz Warzecha z "Faktu"

Publikacja: 14.01.2012 13:30

W "Antysaloniku" Ziemkiewicza - o tragifarsie w Poznaniu

Foto: W Sieci Opinii

Rafał Ziemkiewicz:

Jest prawda czasów, o których mówimy i prawda ekranu, która mówi o tym, co nam powiedziała w zeszłym tygodniu prawda ekranu i jak to się ma do prawdy czasów. Co nam najwięcej powiedziały prawdy ekranu? Trzeba zacząć od spektakularnej tragedii w Poznaniu, która zrobiła się zupełnie farsą.



Zuzanna Dąbrowska:

To dobrze, że się nie zastrzelił. Nie udawał, że się zastrzelił, tylko upadł, bo się zranił. (...) Czy to był taki straszny spisek, że prokurator Parulski wydelegował swojego podwładnego, żeby się postrzelił, żeby nie włączyć prokuratury wojskowej do generalnej? To jest ciekawa teoria, ale chyba zbyt daleko posunięta.



Łukasz Warzecha:

Zadrasnął się w policzek po prostu, jak go wnosili do karetki, to trzymał w ręku komórkę. A inną komórkę trzymał Jurek - słynna postać z nagrania, to dyrektor wojskowo-administracyjny Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Na odgłos strzału wchodzi tak pykając w komóreczkę, podchodzi do biurka zagląda: "o leży" i odchodzi dalej pykając w komóreczkę.



Rafał Ziemkiewicz:

Wychodziłoby, że to Andrzej Seremet chciał te śledztwa zablokować. Logicznie jeżeli przyjmiemy, że chodziło Przybyłowi o "dokończenie" przez postrzelenie to w tym momencie prezydent Komorowski jest ostatnim sprawiedliwym, bo i Donald Tusk i inni chcą rozwiązać prokuraturę wojskową. A pan prezydent, który tradycyjnie jest związany z generałami o dłuższym przebiegu, wystąpił jako obrońca. Nawet wystąpił z takim wahaniem, czy rozdzielanie funkcji nie poszło za daleko.



Łukasz Warzecha:

Tu się pan myli. Warto słowa pana prezydenta cytować dokładnie: to poszło za blisko.



Zuzanna Dąbrowska:

Wojskowi są nawet, jeśli nie do końca szczerzy, to gotowi do poświęceń. Pan prokurator dużo krwi stracił i jeśli stracił tę krew po to, żeby zablokować jakieś reformy, to skłonność do poświęceń jest ogromna.



Łukasz Warzecha:

Jeśli właściwa jest moja teoria, to proszę postawić sprawę trochę inaczej - jak ważna musiała być sprawa, która ma pozostać w prokuraturze wojskowej, skoro pan płk Przybył za tę sprawę i pozostawienie jej w szufladach prokuratury wojskowej gotów był sobie strzelić z odległości 50 cm w okolicach policzka.



Rafał Ziemkiewicz:

Jest kilka możliwości - że pan prokurator ma tak zszarpane nerwy, że w prokuraturach wojskowych pracują ludzie, tacy równie zrównoważeni jak zakochane nastolatki - to oni wykonują pozorowane próby samobójcze celem zwrócenia na siebie uwagi. Może to wszystko miało odwrócić uwagę od czegoś innego.



Łukasz Warzecha:

Chciałem wyrazić oburzenie tym faktem, mam nadzieję, że pan premier będzie to oglądał, panie premierze jest mi bardzo przykro, że musiał pan z tak błahych powodów wrócić z nart. Podziwiałem pański spokój na konferencji i zgadzam się ze stwierdzeniem, że nie ma po co wyciągać jakichkolwiek wniosków z tego, co się stało...

Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Sztaby wyborcze przed dylematem, czy już spuszczać bomby na rywali
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niedźwiedzia przysługa Donalda Trumpa
analizy
Likwidacja „Niepodległej” była błędem. W Dzień Flagi improwizujemy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne