Symulacja tego zjawiska pokazuje, że uszkodzenie skrzydła w wyniku kontaktu z brzozą jest ograniczone do krawędzi, bez uszkodzenia części nośnej skrzydła. (...) Zbadałem przypadki przy różnym kącie uderzenia, różnej prędkości samolotu, grubszej średnicy brzozy, zmieniłem też gęstość brzozy smoleńskiej na tyle, że zatonęłaby w wodzie. W żadnym przypadku skrzydło by się nie urwało w wyniku zderzenia z brzozą.
Binienda dodaje:
Z pomocą prof. Brauna, eksperta od aerodynamiki, zbadałem również jak daleko odleciałby oderwany kawałek skrzydła. Fragment ten powinien spaść nie dalej niż 12 metrów od brzozy. Natomiast jak wiadomo oficjalnie - kawałek ten został znaleziony 111 metrów od brzozy.
Według profesora polskie państwo nie radzi sobie ze śledztwem:
Polscy eksperci opierają się wyłącznie na wierze, intuicji i demagogii. Otrzymuję od nich obelgi oraz szokujące zdjęcia dramatycznych uszkodzeń samolotów w wyniku zderzenia z ptakiem. Żadna z osób, które dyskredytują moje wyniki, nie zaprezentowała badań, a w szczególności nie zrobiła żadnych symulacji.