Tomasz Nałęcz: Demonstracja w cyberprzestrzeni to dowód aktywności obywatelskiej

Minister w Kancelarii Prezydenta nie ukrywa, że akcje zorganizowane przeciwko podpisaniu dokumentu ACTA mają więcej plusów niż minusów. Tomasz Nałęcz dla „Super Expressu” komentuje poruszenie w Internecie

Publikacja: 24.01.2012 10:41

Tomasz Nałęcz: Demonstracja w cyberprzestrzeni to dowód aktywności obywatelskiej

Foto: W Sieci Opinii

Czy demonstracja może odnieść jakiś skutek?

Powiedziałbym, że ma spore szanse powodzenia. Reakcje pokazują, że obawy wobec ACTA popiera spora część obywateli. Widzą zagrożenie dla wolności w Internecie. Choć psioczymy na niektóre treści, to jesteśmy do tej wolności w sieci przywiązani. I być może władza na drugi raz będzie chciała swoje decyzje w takich przypadkach skonsultować.

Nałęcz skomentował kompromitującą wypowiedź Pawła Grasia:

Nieco się pospieszył i być może nadmiernie chciał rzecz zagłaskać. Trudno spodziewać się wysypu zainteresowania obywateli treściami stron rządowych. W nocy z soboty na niedzielę Polacy robią różne rzeczy, ale akurat poszukiwania informacji na temat aktywności i osiągnięć rządu wśród tych rzeczy nie widzę... Minister Graś padł trochę ofiarą swojej wiedzy na ten temat, którą nie do końca potrafił przekazać.

Według prezydenckiego ministra akcja protestacyjna ma więcej plusów niż minusów:

Dostrzegam pewne minusy tej demonstracji w cyberprzestrzeni. Nie ukrywam jednak, i chyba nie narażę się prezydentowi, gdy powiem, że widzę więcej plusów niż minusów tej sytuacji. To dowód aktywności obywatelskiej. Nie jestem naiwny i zdaję sobie sprawę, że akcję sprawnie zorganizowali nie tylko spontanicznie zebrani obywatele. Ale wpisuje się ona w ciąg zachowań na świecie, których bez Internetu by nie było.

Przy zachowaniu proporcji tak było z arabską wiosną czy demonstracjami w Rosji. Jest tu wspólny mianownik. I dobrze. To może być łatwiejsze i skuteczniejsze niż tradycyjne demonstracje. Te przebijają się głównie wtedy, gdy są pieszczochami mediów.

Czy demonstracja może odnieść jakiś skutek?

Powiedziałbym, że ma spore szanse powodzenia. Reakcje pokazują, że obawy wobec ACTA popiera spora część obywateli. Widzą zagrożenie dla wolności w Internecie. Choć psioczymy na niektóre treści, to jesteśmy do tej wolności w sieci przywiązani. I być może władza na drugi raz będzie chciała swoje decyzje w takich przypadkach skonsultować.

Publicystyka
Estera Flieger: Dlaczego rezygnujemy z własnej opowieści o II wojnie światowej?
Publicystyka
Ks. Robert Nęcek: A może papież z Holandii?
Publicystyka
Frekwencyjna ściema. Młotkowanie niegłosujących ma charakter klasistowski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Mieszkanie Nawrockiego, czyli zemsta sztabowców
Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem