Paweł Piskorski pisze na blogu:
Najgorsze, że rząd Donalda Tuska chciał (i naiwnie wierzył, że jest to możliwe) podpisać ustawę bez jakiejkolwiek konsultacji, praktycznie w tajemnicy. To za polskiej prezydencji w UE Rada Unii Europejskiej przyjęła projekt ACTY i opublikowała krótką informację o tym na 43. stronie prasowego komunikatu dotyczącego rolnictwa i rybołówstwa. W tym samym stylu działał polski rząd nie udostępniając do „za 5 dwunasta” tekstu ustawy.
Szef SD ocenia:
Nie tędy droga. Nie da się powstrzymać postępu. Przyszłością jest coraz bardziej wolny Internet, darmowa wymiana plików i informacji. Trzeba znaleźć inne, mniej „policyjne” niż ACTA, sposoby obrony własności intelektualnej.
Nie ma sensu, by w sprawie ACTA Polska wyrywała się przed szereg. Skoro nawet USA zaczynają podchodzić do ACTA z dystansem, to i Polska powinna na razie zamrozić naszą aktywność w tej sprawie.