O Wisławie Szymborskiej: „Tragedia noblowska” i pikantne skrzydełka

W środę wieczorem w wieku 89 lat zmarła w swoim domu w Krakowie wybitna polska poetka, noblistka, Dama Orderu Orła Białego - Wisława Szymborska. Jak wspominają ją ludzie kultury, nauki i polityki?

Publikacja: 02.02.2012 09:11

O Wisławie Szymborskiej: „Tragedia noblowska” i pikantne skrzydełka

Foto: W Sieci Opinii

Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski pisze, że zaskakiwało go, jak poetka łączyła w sobie dwie skrajności.

Z jednej strony - aktywność zawodową: bycie poetką, człowiekiem świata kultury, z drugiej - lapidarność, skrótowość, powściągliwość. W poezji tego typu cechy są nieprzetłumaczalne, a ona przecież dawała się tłumaczyć na każdy język świata. To coś absolutnie nadzwyczajnego.

Z tą samą nadzwyczajnością minister zetknął się, kiedy zapytał Szymborską o nagrodę Nobla:

Pamiętam, że gdy kiedyś zapytałem o nagrodę Nobla, odpowiedziała, że jej życie składało się z dwóch części: do tragedii noblowskiej i po tragedii noblowskiej. Użycie pojęcia tragedii w kontekście nagrody Nobla mogło przydarzyć się tylko w jej przypadku; tylko w jej wypadku mogło brzmieć tak autentycznie, jak powinno. To było niezwykłe.

Pisarz i publicysta Jerzy Pilch, który noblistkę poznał w Krakowie, wspomina ją jako „nieporównywalną do niczego”:

Jest taki obszar w literaturze stały, na który wkracza wielu pisarzy i poetów. Są jednak osobne ścieżki. Jedną z nich szła Szymborska, z niczym nieporównywalna. Bardzo trudno znaleźć tradycję, do której ona się odwoływała. Do takiego postrzegania świata jest potrzebny taki pewien sposób „cudownego upośledzenia”.

Pilch tłumaczy także, w czym tkwił sekret poezji Szymborskiej:

To, co dla zwykłego człowieka jest oczywiste - odsuwanie krzesła czy jedzenie łyżką zupy, dla niej nie było oczywiste. Niezwykłe jest też umieć o tym pisać tak, żeby zachwycało, tak, żeby zdumiewało. Tu był sekret tej twórczości.

Michał Rusinek, sekretarz Wisławy Szymborskiej spędził z noblistką ostatnich piętnaście lat. W wywiadzie udzielonym Tok.fm wyjaśnia, na czym polega odczuwany przez niego „skandal metafizyczny”, jaki towarzyszy odejściu poetki?

Postanowiłem zaangażować się w sprawy administracyjne, żeby przez chwilę jeszcze nic nie czuć i nie zastanawiać się nad tym, co się stało. Mój największy problem ma charakter gramatyczny, a mianowicie jak używać czasu przeszłego wobec takiej osoby, której nie potrafiłem nawet nazwać nigdy starszą panią, mimo że, jako jej sekretarz, znałem przecież jej pesel. Zawsze wydawała mi się osobą pozbawioną wieku, pod wieloma względami młodszą ode mnie. Tym bardziej jej odejście wydaje mi się skandalem metafizycznym.

Jak ją zapamięta?

Czasami mnie prosiła, żebym przywiózł jej hot wings z KFC, które później – o zgrozo – zamrażała. Bardzo ceniła ten przysmak. Tylko mój syn ją rozumiał i czasami mówił: "Chodźmy do KFC na skrzydełka pani Wisławy". Pani Wisława nie zniosłaby żadnej służby w domu, kogoś, kto by jej sprzątał lub gotował.

Jeszcze w sobotę byłem u niej, tak jak zwykle, z korespondencją, którą zawsze jej czytałem. Zażyczyła sobie, mimo że była bardzo słaba, żeby pielęgniarka posadziła ją w fotelu, bo przecież przyjmuje gościa. Zapaliła ostatniego papierosa, wypiła ostatnią kawę i rozmawialiśmy o zwykłych rzeczach, nie poetyckich. 

Rusinek tłumaczy także, dlaczego jego rolą było „bycie bezpiecznikiem”:

Uważała, ze skromność jest oczywistością, a nie cnotą. Chroniła też bardzo swoją prywatność. Bardzo wiele ludziom dawała, za dużo by ją to kosztowało, ludzie by ją zjedli, gdyby pojawiała się za często. Naprawdę poczułem, że moja rola ma sens, kiedy po Noblu dała mi dwa pierwsze wiersze. Faulkner powiedział, że Nobel to "pocałunek śmierci", wielka presja i trudno później napisać. Pani Wisławie milczenie zajęło aż dwa lata. Ale sprytnie z tego wybrnęła. Od razu dała mi do przepisania dwa wiersze, bo powiedziała, że krytycy będą mogli rozłożyć krytykę na dwa.

O tym, co świat zawdzięcza Szymborskiej, mówi także teoretyk literatury, tłumacz i poeta

Edward Balcerzan:

Należała do tych pisarzy, którzy potrafili w ciągu paru sekund stworzyć własny nieład, własną niemal obyczajowość. Nakreślała własny klimat, własny rodzaj dowcipu. Przy Wisławie Szymborskiej świat się stawał taki akceptowalny, a jednocześnie pełen różnych zagadek i tajemnic. To była osoba, która do końca widziała w świecie mnóstwo rzeczy jeszcze do opowiedzenia, do opisania.

I dodaje:

Nie sądzę, żeby Wisława kiedykolwiek się nudziła.

Śmierć noblistki została odnotowana nie tylko słowem, ale i za pomocą klawiatury. Najbardziej znany wśród polityków użytkownik Twittera, Radosław Sikorski, napisał w tymże serwisie:

Niepowetowana strata dla polskiej kultury. Cześć jej pamięci!

W późniejszym wywiadzie dodał:

Kultura jest elementem korelacji sił w świecie i byłem niedawno w Muzeum Noblowskim w Sztokholmie - jesteśmy tam nieźle reprezentowani, ale właściwie tylko w literaturze. Gdybyśmy mieli w naukach ścisłych tyle Nobli, co w literaturze, to byśmy nieźle wyglądali. Mogę tylko powiedzieć, że kultura polska na świecie straciła wielkiego orędownika.

 

Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski pisze, że zaskakiwało go, jak poetka łączyła w sobie dwie skrajności.

Z jednej strony - aktywność zawodową: bycie poetką, człowiekiem świata kultury, z drugiej - lapidarność, skrótowość, powściągliwość. W poezji tego typu cechy są nieprzetłumaczalne, a ona przecież dawała się tłumaczyć na każdy język świata. To coś absolutnie nadzwyczajnego.

Pozostało 92% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości